Na ul. Półwiejskiej, kosztem jednego pasa ruchu, ma zostać poszerzony chodnik. Pomysł spodobał się inwestorowi budującemu kamienicę, który chciał z własnej kieszeni zapłacić za jego realizację. Drogowcy nakazali jednak mu przywrócić ulicę do poprzedniego stanu. Powód? Zarząd Dróg Miejskich dopiero pracuje nad projektem. Chodnik zostanie zatem poszerzony, ale dopiero w przyszłym roku i prawdopodobnie zapłaci za to miasto.
Ulica Półwiejska to najbardziej znany deptak w Poznaniu. Jest jednak mały fragment, między Krakowską a Królowej Jadwigi, gdzie poruszają się samochody. W zeszłym roku ruszyła tam budowa nowej kamienicy. Wprowadzono wówczas tymczasową organizację ruchu. W związku z wyłączeniem dotychczasowego chodnika, tymczasowo urządzono go na jednym z pasów ruchu.
"Już dawno powinna być zwężona!"
Od razu pojawiły się głosy, że taką zmianę należy wprowadzić na stałe. - Ten odcinek Półwiejskiej, w samym centrum miasta, na końcu deptaka, już dawno powinien być zwężony i to na stałe - podkreślał Arkadiusz Borkowski z Inwestycji dla Poznania.
- Zlikwidowanie jednego z czterech pasów ruchu w tym miejscu i przekształcenie w chodnik wsparłoby tylko ruch handlowy. Taka ilość pasów ruchu nie ma tam najmniejszego uzasadnienia, gdy piesi się tłoczą - wtórował mu Włodzimierz Nowak z inicjatywy Poznaniacy.
Pomysł spodobał się wówczas inwestorowi, który zapewniał, że jeśli likwidacja pasa nie będzie uciążliwa dla kierowców, będzie zabiegać w Zarządzie Dróg Miejskich o reorganizację ruchu.
ZDM odrzuca propozycję
Tak też się stało - do ZDM trafił wniosek, w którym firma zaproponowała, że zamiast odtwarzać poprzedni stan drogi, poszerzy chodnik. Drogowcy propozycję odrzucili.
- Bardzo pozytywnie odbieramy ten pomysł, jednak w chwili obecnej jest na to za wcześnie - tłumaczy Tomasz Libich z ZDM. Jak dodaje, czas na przebudowę chodnika przyjdzie dopiero po zatwierdzeniu projektu. Wówczas prywatny inwestor będzie mógł zmienić organizację ruchu.
- Poszerzenie chodnika w tej chwili byłoby związane z wprowadzeniem znaczących i tymczasowych zmian w organizacji ruchu, w tym na przykład z opracowaniem projektu organizacji ruchu, przeprojektowaniem i przebudową dwóch sygnalizacji świetlnych, przebudową jezdni. Należałoby się więc liczyć z wydatkowaniem dużych kosztów ze środków publicznych, przy których koszt poszerzenia chodnika stanowiłby maksimum kilka procent wartości prac – komentuje Tomasz Libich z ZDM.
Zmiany i tak wejdą
Decyzja drogowców jest niezrozumiała, bowiem ulica Półwiejska niebawem objęta zostanie strefą tempo 30. Zmiany mające za zadanie uspokojenie ruchu są więc tutaj i tak planowane.
- To kuriozalna decyzja. Pomysł poszerzenia chodnika nie narodził się wczoraj, a mówi się o tym od roku. Drogowcy mogli przewidzieć, ze taki wniosek do nich trafi. Jest to wyraz bezradności i wolnej pracy ZDM - denerwuje się Mariusz Wiśniewski, radny miasta Poznania i przewodniczący komisji rewitalizacji.
Jak podkreśla, tą sytuację należy potraktować specjalnie. - Nie należy padać na kolana przed inwestorem, jednak należy mądrze zarządzać pieniędzmi. Ta propozycja wpisuje się w plany na tą ulicę. To dobrze, że inwestorzy starają się zrobić coś dla społeczeństwa, szkoda, że nie potrafimy tego docenić - irytuje się radny, dodając, że kierowcy już i tak zdążyli przyzwyczaić się do sytuacji, w której czynny jest jeden pas ruchu i przywracanie starej organizacji ruchu jest nonsensem.
W podobnym tonie podsumowuje to prezes stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania.
- ZDM doskonale wie jak marnować pieniądze, taka decyzja jest niezrozumiała, to tak jakby ktoś przyszedł do mojego domu i chciałby wymalować moją kuchnię, a ja bym odmówił – podsumowuje Paweł Sowa.
Autor: DH, FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Inwestycje Wielkopolski