Ekipy instalatorów chodzące po pomostach opartych o konstrukcję podwieszanego sufitu i brak niektórych mocowań mogły przyczynić się do zawalenia sufitu w Poznań City Center. Bezpośrednią przyczyną katastrofy budowlanej w galerii handlowej było jednak nasiąknięcie wodą po awarii instalacji przeciwpożarowej. Jak dotąd nikt nie usłyszał w tej sprawie zarzutów.
- W mojej ocenie bezpośrednią przyczyną zarwania sufitu było przeciążenie podwieszanej konstrukcji. Powodem przeciążenia była woda, co z kolei było efektem awarii instalacji tryskaczowej i wycieku wody z tej instalacji - wyjaśnia Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Poznaniu.
O ile bezpośrednia przyczyną była awaria systemu przeciwpożarowego, tak do osłabienia konstrukcji sufitów mogły przyczynić się dwa inne uchybienia.
Pomostami po suficie
Już podczas pierwszej kontroli PINB stwierdził, że na konstrukcji sufitu układano deski, które służyły jako pomosty robocze. Dzięki nim robotnicy mogli się przemieszczać pomiędzy podwieszanymi sufitami a stropem. - To jest niedopuszczalne, osłabia to konstrukcję podwieszanych sufitów - podkreśla Łukaszewski.
Jak tłumaczy, najpierw zostały zamontowane podwieszone sufity a później pomiędzy nimi a konstrukcją dachu trwały prace instalacyjne na pomostach roboczych. Podczas tych prac wykonywano m.in. montaż instalacji przeciwpożarowych.
Co więcej, w trakcie tych prac robotnicy mieli demontować część elementów odpowiedzialnych za utrzymanie konstrukcji i nie założyli ich ponownie.
Kto za to odpowie?
Nadzór budowlany sprawdza teraz czy odpowiedzialność za katastrofę budowlaną ponoszą konkretne osoby. Do odpowiedzialności mogą zostać pociągnięte trzy osoby: kierownik budowy, kierowniku robót związanych z montażem sufitów i inspektor nadzoru inwestorskiego.
- Każda z tych osób po zakończeniu prac związanych z instalacją powinna sprawdzić czy sufit został ponownie poprawnie zamontowany czy zawieszony. Zbieramy materiał dowodowy, ustalamy przyczyny zaniedbań, przesłuchujemy świadków. Możliwe, że osobą, która dopuściła się zaniedbań, zajmie się zawodowy samorząd - wyjaśnia Łukaszewski.
W przypadku udowodnienia winy którejkolwiek z tych osób, grozi jej nawet odebranie uprawnień budowlanych na 5 lat.
Biegli badają sprawę
Sprawą zawalonego sufitu w Poznań City Center zajmuje się także Prokuratura Rejonowa Poznań-Wilda. Śledztwo jest prowadzone w sprawie a nie przeciwko konkretnym osobom. Tym samym nikomu, przynajmniej na razie, nie przedstawiono zarzutów. Prokuratura wstępnie zakwalifikowała jednak sprawę jako katastrofę budowlaną oraz sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób.
Prokuratura przeprowadziła już postępowanie dowodowe - przesłuchała świadków, zabezpieczyła dokumentację budowy i odbioru poszczególnych etapów odbioru prac budowlanych. - Został powołany zespół biegłych z Politechniki Poznańskiej, który ma określić prawidłowości realizacji robót budowlanych i procesu odbioru poszczególnych etapów budowy. W zależności od opinii biegłych będą podejmowanie dalsze czynności w sprawie - wyjaśnia prok. Paweł Barańczak.
Część sufitu w Poznań City Center zawaliła się 25 kwietnia. Szczęśliwie do katastrofy doszło w nocy, kiedy galeria handlowa była zamknięta. - Trudno byłoby sobie wyobrazić konsekwencje tego zdarzenia, gdyby nie doszło do niego w nocy - mówił tuż po pierwszych oględzinach miejsca zdarzenia Łukaszewski. Według jego szacunków sufit, który się zarwał, mógł mieć wagę kilkadziesiąt kilogramów na metr kwadratowy. Spadając uszkodził instalację tryskaczową przez co galeria została zalana. Całkowicie otwarto ją dopiero przed tygodniem, trzy miesiące po katastrofie.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań, PSP Poznań