Poznali się w sieci, zamieszkał pod jej dachem. Później ją okradł i uciekł do noclegowni dla bezdomnych

KOBIETA
Mężczyzna okradł mieszkankę gminy Czempiń
Źródło: Google Earth
Twierdził, że ma firmę, ale chwilowo mu się nie powodzi. Mówił też, że ma córkę, ale przez sześć miesięcy nikt go nie odwiedził. Policjanci zatrzymali 36-latka, który zamieszkał pod dachem 42-letniej mieszkanki gminy Czempiń (woj. wielkopolskie) i okradał ją z kosztowności.

Historia ma swój początek w lutym 2021 roku. To właśnie wtedy 42-latka i 36-latek nawiązali kontakt na portalu randkowym. Po miesiącu mężczyzna wprowadził się do jej domu. - Twierdził, że ma córkę z poprzedniego związku. Miał też prowadzić firmę, która przechodziła zastój produkcyjny, pozostawał więc na utrzymaniu 42-latki. Zamieszkiwali we dwójkę przez sześć miesięcy. Kobieta zeznała, że w tym czasie nikt nie odwiedził jej nowego partnera - przekazuje Mariusz Wojciechowski z policji w Kościanie.

W lipcu 42-latkę zaniepokoiło nagłe zniknięcie pamiątkowych rodzinnych kosztowności. Nie zgłosiła tego jednak policji, założyła, że niedługo się znajdą.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE >>>

Rozpoznała go na nagraniach z kamer monitoringu

Na początku sierpnia mężczyzna zakomunikował, że wyjeżdża służbowo, a z domu wyruszy akurat wtedy, kiedy partnerka będzie w pracy, na nocnej zmianie. Rano, po powrocie do domu zauważyła, że razem z partnerem zniknęła jej biżuteria.

- Mężczyzna nie odbierał połączeń telefonicznych, nie można było skontaktować się z nim w żaden inny sposób. Kobieta zgłosiła się do kościańskiej policji i zawiadomiła o kradzieży złotej biżuterii o łącznej wartości około sześciu tysięcy złotych - informuje Wojciechowski. Dodaje, że zaraz po tym 42-latka zainstalowała na swojej posesji kamery monitoringu.

Kilka dni później po powrocie z pracy zastała wyważone okno w przydomowej altanie. Z wnętrza domu zniknęła gotówka: 1,5 tysiąca złotych. - Pokrzywdzona sprawdziła zapisy z kamer wokół domu, na których utrwaliła się dobrze jej znana sylwetka byłego partnera. Mężczyzna zdążył oddalić się z łupem - przekazuje rzecznik.

Policjanci ustalili, że 36-latek to były mieszkaniec podpoznańskiego Swarzędza. Przebywał w jednej z poznańskich noclegowni dla bezdomnych. Zatrzymali go i przedstawili zarzuty kradzieży oraz kradzieży z włamaniem. Mężczyzna przyznał się do winy. Za popełnione przestępstwa grozi mu teraz nawet do 15 lat pozbawienia wolności.

Czytaj także: