Choć ostatni mecz rozegrał prawie dwa lata temu, Bartosz Bosacki zaprzecza, by zawiesił ostatecznie buty na kołku. Były piłkarz reprezentacji Polski oraz podpora defensywy Lecha Poznań nie ukrywa jednak, że szanse na powrót na boisko są niewielkie.
Bosacki niedawno miał otrzymać kolejną ofertę z jednego z klubów ekstraklasy. Piłkarz jednak ją odrzucił, bo nie zamierza wyjeżdżać z Poznania.
- Otrzymałem propozycję wyjazdu na parę dni na obóz przygotowawczy. Chcieli zobaczyć jak "wyglądam", ale odrzuciłem tę ofertę. Nie chciałem ruszać się z Poznania. Wiem, że 99 procent chłopaków w mojej sytuacji próbowałoby szukać grania. Nie powiem, że tego mi nie brakuje, ale też nie chcę robić tego na siłę - podkreśla były obrońca reprezentacji Polski.
"Bosy" dba o PR
37-latek oficjalnej deklaracji co do losów swojej piłkarskiej kariery na razie nie zamierza składać.
- Nie czuję takiej potrzeby, ale jak uznam, że nastąpił ten moment, to wszystkich poinformuję. Ta cała sytuacja nie spędza mi snu z powiek. Zresztą, tak naprawdę nie skończyłem jeszcze kariery, choć szanse na mój powrót na boisko są bardzo niewielkie - powiedział.
Były reprezentant Polski obecnie zajmuje się prywatną działalnością - jedna związaną jest z marketingiem i reklamą, a druga - z branżą medyczną.
- Tym zajmowałem się jeszcze, gdy profesjonalnie grałem w piłkę. Cieszę się, że udało mi się tak dość płynnie przejść ze sportu do innej działalności - podsumował 37-letni piłkarz.
"Tematu powrotu do Lecha nie było"
W sierpniu ubiegłego roku dość nieoczekiwanie do Lecha wrócił inny z jego wychowanków - Piotr Reiss. Wówczas pojawiły się spekulacje, że może i dla Bosackiego znajdzie się miejsce w ekipie Mariusza Rumaka.
- Nic takiego nie miało miejsca. Nie było w ogóle temat mojego powrotu na Bułgarską, musiałem dementować te informacje - wyjaśnił.
Bez pożegnania
37-letni Bosacki jest wychowankiem Lecha Poznań. Grał również w Amice Wronki i niemieckim FC Nuernberg. W ekstraklasie rozegrał 352 spotkania i zdobył 10 goli. W 2010 roku zdobył z Lechem mistrzostwo kraju, w dorobku ma cztery Puchary Polski (dwa z Lechem i dwa z Amiką). W reprezentacji Polski wystąpił w 20 meczach i zdobył dwie bramki - obie na mistrzostwach świata w 2006 roku w Niemczech przeciwko Kostaryce (2:1).
Latem 2011 roku, po zakończeniu rozgrywek, Bosacki uzgodnił warunki kontraktu z Lechem na kolejny sezon. Praktycznie brakowało tylko podpisów obu stron, ale to miała być formalność. Tymczasem po kilkunastu dniach poznański klub poinformował, że nie jest zainteresowany już swoim wychowankiem. Pożegnanie nastąpiło w dość chłodnej atmosferze.
- Na pewno nie tak wyobrażałem pożegnanie z klubem, dla którego tyle zrobiłem. Mecz pożegnalny? Kiedyś klub coś wspominał, ale teraz właściwie nie ma już tematu. Jeżeli takie spotkanie się odbędzie, to sam sobie je zorganizuję. Gdyby Lech teraz wyszedł z taką inicjatywą, tak naprawdę kiepsko by to wyglądało. Po takim czasie, po prawie dwóch latach jak mnie już w tym klubie nie ma? - kończy.
Autor: FC/par/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lech Poznań