Szli brzegiem Warty w Poznaniu, gdy nagle zobaczyli bobra. Wyjęli telefon i zaczęli nagrywać nietypowego gościa w niemal centrum miasta. - Myślałam, że bobry są mniejsze - przyznaje Agnieszka Walkowiak.
Małżeństwo z trzyletnim chłopcem wybrało się na spacer nad Wartą. Chcieli wypłynąć w rejs tramwajem wodnym, którego sezon ruszył w ten weekend. Szli wschodnim brzegiem rzeki, od strony osiedla Piastowskiego. Nagle na horyzoncie zobaczyli jakieś zwierzę. Gdy podeszli bliżej okazało się, że to bóbr.
"Oficjalnie potwierdzam, że nad Wartą są bobry"
- Pierwszy raz w życiu widziałam bobra. Myślałam, że są mniejsze – przyznaje Agnieszka Walkowiak. Wyjęła telefon i zaczęła kręcić film, który potem wrzuciła na prowadzony przez siebie fanpage o macierzyństwie "Instrukcje Poproszę". "Oficjalnie potwierdzam, że nad Wartą są bobry" - napisała.
Na nagraniu słychać jak ostrzega synka, by nie podchodził do bobra i opisuje jego zachowanie oraz wygląd:
- Zobacz jak ząbkami rusza…
- Znieruchomiał, bo pewnie nas się boi…
- Zobacz jaki ma płaski ogon…
Film ma 3 minuty. W niektórych momentach obraz się trzęsie, bo - jak przyznaje autorka - kręcony jest z odległości około 20 metrów, by nie stresować bobra. A do tego zarówno rodzice, jak i dziecko są wyraźnie podekscytowani tym niespodziewanym spotkaniem.
Był ranny?
Jak dodaje, wydawało jej się, że zwierzę jest ociężałe. - Jakby coś mu się w łapę stało – tłumaczy.
- On kuleje Artur, wiesz? - zwraca się do męża pani Agnieszka.
Ten jednak nie podjął się oceny czy faktycznie coś mu może dolegać. Jak przyznał, „nie wie jak chodzą bobry”.
Na wszelki wypadek o bobrze powiadomili Nowe Zoo w Poznaniu. - Potem, gdy przepływaliśmy obok tego miejsca tramwajem wodnym, już go nie widziałam - mówi pani Agnieszka.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Agnieszka Walkowiak / facebook.com/InstrukcjePoprosze