Pierwszy dzień nowej taryfy biletowej w Poznaniu i pierwsze problemy. W autobusach i tramwajach nie działa część czytników kart PEKA, od wtorku podstawowego biletu. Zarząd Transportu Miejskiego uspokaja jednak pasażerów - kontrolerzy wiedzą o awarii i nie będą karać mandatami - wystarczy pokazać im kartę.
Wejście w życie nowych taryf związane jest z Poznańską Elektroniczną Kartą Aglomeracyjną (PEKA), która do minimum ma ograniczyć użycie tradycyjnych papierowych biletów. Poznański Zarząd Transportu Miejskiego wydał dotąd ponad 226 tys. darmowych kart PEKA. Ponadto we wszystkich pojazdach komunikacji miejskiej zamontowano specjalne czytniki obsługujące te karty. I właśnie one zawiodły tuż przed startem systemu.
"Wadliwy podzespół"
- W ostatniej chwili nasz wykonawca - firma BULL Polska - wykrył niestety błąd w oprogramowaniu części czytników. Jest to spowodowane wadliwym podzespołem dostarczanym przez poddostawcę. Trwają intensywne prace nad wymianą tych części i zaktualizowaniem oprogramowania czytników - informuje Bartosz Trzebiatowski, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego.
Jak dodaje, takie sytuacje mogą się zdarzać, bo skala projektu jest ogromna.
Czytnik nie działa? "Wystarczy pokazać PEKĘ"
ZTM apeluje o korzystanie z innych czytników w pojazdach, w przypadku gdy wybrany przez nas odmówi posłuszeństwa. Rzecznik uspokaja też pasażerów - kontrolerzy mają być nastawieni na pomoc pasażerom a nie na karanie mandatami.
- Jeśli okaże się że czytniki będą niesprawne, wystarczy, że posiadacz karty PEKA okaże się tą kartą, a mandaty w takim przypadku nie będą nakładane. Naszym celem jest pomoc klientom, wspólne zapoznanie się z systemem, doprowadzenie do sprawności całego systemu i wspólne przejście, ze spokojem, tego okresu - zapewnia Trzebiatowski.
Karta zamiast biletów
Nowa taryfa zmieniła całkowicie system opłat za przejazdy komunikacją miejską w Poznaniu. Do tej pory płaciło się za czas podróży, a mieszkańcy mieli do wyboru bilety jednorazowe na 15 i 30 minut w cenach 2,80 zł i 3,60 zł. Od wtorku Poznań zrezygnował z tego systemu na rzecz opłat za liczbę przejechanych przystanków, niezależnie od czasu podróży. Jest to możliwie dzięki wbudowanej w kartę PEKA „tPortmonetce”, którą można doładować określoną kwotą pieniędzy.
- Wystarczy wpłacić środki na "tPortmonetkę", a następnie podczas podróży przyłożyć kartę przy wejściu i przy wyjściu z pojazdu, w celu naliczenia kosztu liczby przejechanych przystanków – wyjaśnia Trzebiatowski.
Przejechanie pierwszego przystanku kosztuje 60 gr, a opłata za każdy kolejny jest niższa - do 0,08 gr za dziesiąty i następne. System jako jedną podróż potraktuje przejazd składający się z maksymalnie trzech przesiadek z zastrzeżeniem, że poznaniacy na zmianę linii mają maksymalnie 20 minut.
Zmiana objęła również bilety okresowe, których czas trwania można teraz dopasować do potrzeb. Wcześniej obowiązywały jedynie bilety na ściśle określone okresy, np. miesiąc czy rok. Teraz klient będzie mógł kupić bilet na minimum 14 dni i w zależności od potrzeb dokupować na kartę PEKA kolejne, aż do 366.
W trakcie prac nad system odstąpiono od pomysłu obowiązkowego przykładania kart PEKA z biletami okresowymi do czytników przy wejściu i wyjściu z pojazdów. Takie rozwiązanie miało umożliwić m.in. sprawdzenie, jak obciążone są poszczególne linie, ale spotkało się z protestami poznaniaków.
Zarząd Transportu Miejskiego nie zrezygnował całkowicie z papierowych biletów jednorazowych, ale będą one mniej opłacalne niż PEKA. Osoby nieposiadające karty, w tym przyjezdni i turyści, będą miały do wyboru bilety: do 10 minut za 3 zł, do 40 minut lub na 1 przejazd za 4,60 zł oraz bilety na 24, 48 i 72 godziny.
Nowa taryfa weszła w życie na terenie Poznania i okolicznych gmin objętych porozumieniem transportowym. Osoby posiadające niewykorzystane bilety papierowe będą mogły je wymienić, po dopłacie, na bilety papierowe z nowej taryfy.
Projekt PEKA kosztuje ponad 44,8 mln zł, z czego 29,6 mln zł pochodzi z unijnego dofinansowania.
Autor: FC/ec / Źródło: TVN 24 Poznań / PAP
Źródło zdjęcia głównego: PEKA