Auta zniknęły, zabierają się za śmieci. Znika dzikie wysypisko z Poznania

Na działce pojawił się kontener, który już wypełniony jest śmieciami
Auta zniknęły, zabierają się za śmieci. Znika dzikie wysypisko
Źródło: TVN 24 Poznań
Na prywatnej działce w środku Poznania ktoś zwoził stare ubrania, obuwie a nawet samochody. - Zaraz coś się tu zalęgnie i będziemy mieli epidemię - obawiali się mieszkańcy Podolan. Sprawę nagłośnili, a na efekty nie trzeba było długo czekać. "Auta już wyprowadzone, kontener zapełniony" - poinformowali w poniedziałek.

Dzikie wysypisko śmieci pojawiło się na działce przy ulicy Firlika na poznańskich Podolanach. Zalegały ubrania, buty, sprzęt elektroniczny, a nawet trzy wraki samochodów i rowery.

- Żeby utorować sobie wejście, mężczyzna zrobił w nich korytarze - mówiła TVN24 Dagmara Dawidzińska, mieszkanka Podolan.

Miesiące bez reakcji

Mieszkańcy początkowo próbowali poradzić sobie z niechcianym sąsiedztwem sami. Najpierw po prostu porozmawiać z mężczyzną, który podrzucał śmieci. Ale, jak mówiła Dawidzińska - nie dało się. - Albo wyzywa, albo udaje, że to nie on. Straszy też dzieci i krzyczy na nie - tłumaczyła.

W lutym o sprawie powiadomili jednego z radnych. - W maju otrzymaliśmy odpowiedź, że ustalany jest właściciel działki - wyjaśnia Dawidzińska.

Mijały miesiące i nic. Zmieniało się tylko jedno - rosła ilość śmieci na działce.

Policja postraszyła

Mieszkańcy nie wytrzymali. Zamieścili w internecie post ze zdjęciami trzech samochodów tonących w śmieciach. "Może Wy macie jakiś pomysł jak rozwiązać tą sprawę..? Liczymy na rozgłos w tej sprawie, może wtedy ktoś zareaguje..." - napisali. Zobaczyliśmy i opisaliśmy.

- Policjanci po zgłoszeniu od razu zareagowali. Dzielnicowy pojechał na miejsce, zastał tam mężczyznę. Ten oświadczył, że ma zgodę właściciela posesji na to, aby tam przebywać - wyjaśniała nam w zeszły wtorek Marta Mróz z poznańskiej policji.

Policjanci zwrócili się do właściciela, by odpowiednio zabezpieczył teren i utrzymał go w czystości i porządku. Sprawa jednak się opóźniła, bo właściciel terenu się zmienił.

- Firma została zobowiązana do poinformowania policji o podjęciu kroków w tej sprawie. Oczekujemy teraz na tą odpowiedź - wyjaśniała nam Mróz.

"Telewizja działa"

Właściciel miał do końca tygodnia przedstawić policji harmonogram prac i jak najszybciej realnie zacząć oczyszczanie terenu. W innym przypadku zostałby pociągnięty do odpowiedzialności karnej.

Poskutkowało. - Sprzątają na Firlika! Dziękujemy! - napisała do naszej redakcji Dagmara Dawidzińska. I przesłała film, na którym widać interweniujących strażników miejskich. A na zdjęciach widzimy kontener wypełniony śmieciami i samochody wyprowadzone już z działki.

- Telewizja działa - podsumowuje Dawidzińska.

Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: