Pięciu mężczyzn, podejrzanych o porwanie 19-latka z Poznania, zostało w środę aresztowanych na trzy miesiące - poinformowała Agnieszka Weichert-Urban z biura rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Poznaniu.
- Sąd, uzasadniając swoją decyzję, wziął pod uwagę grożące mężczyznom wysokie kary, obawę matactwa i możliwość nakłaniania do fałszywych zeznań - powiedziała Weichert-Urban.
Kobiety wolne
W sprawie zatrzymano siedem osób: pięciu mężczyzn i dwie kobiety, którym zarzucono działanie w grupie przestępczej, porwanie 19-latka i przygotowanie do porwania dwóch kolejnych osób. Za zarzucane czyny grozi im do 15 lat więzienia.
Kolega syna
Szefem grupy był Michał K., poszukiwany listem gończym za przestępstwa związane z kradzieżami samochodów. Mężczyzna, mimo ciążącego na nim wyroku, nie stawiał się w więzieniu. Syn Michała K., Patryk, był znajomym ze szkoły porwanego nastolatka.
Prokuratura na prośbę rodziny nie ujawnia informacji prywatnych o ofierze. Wiadomo tylko, że rodzice chłopaka zajmują się rolnictwem.
Przetrzymywany w bunkrze
W poniedziałek policjanci uwolnili uprowadzonego dziesięć dni wcześniej 19-latka. Porywacze chcieli miliona złotych za jego uwolnienie. Uprowadzony był przetrzymywany w specjalnie skonstruowanym pomieszczeniu, które było odpowiednio wyciszone, wyposażone w łóżko, toaletę i telewizor. Wejście do celi było zamaskowane, prowadziło przez kanał do naprawy samochodów, a pilnujący porwanego poprzez monitoring obserwował okolice gospodarstwa, w którym znajdowała się kryjówka.
Po uwolnieniu chłopaka na jego stoliku znaleziono resztki pizzy i soki do picia, koło łóżka miał różaniec.
Podczas przeszukania posesji policja znalazła dwie sztuki broni palnej i kamizelkę kuloodporną. Stan zdrowia porwanego był na tyle dobry, że po uwolnieniu wrócił do domu.
Autor: PAP/fc/par / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KWP w Poznaniu