Najpierw w Głogowie (woj. lubuskie) pobili taksówkarza, następnie wrzucili go do bagażnika, polali benzyną i wywieźli ponad 20 kilometrów dalej. Gdy samochód się zepsuł, porzucili go na środku ulicy, a uwięzionego taksówkarza uwolnił przechodzień. Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko sprawcom brutalnego napadu z grudnia zeszłego roku.
Prokurator Rejonowy we Wschowie oskarżył dwóch mężczyzn o napad rabunkowy na taksówkarza. Napastnicy bili ofiarę pięściami po całym ciele, dusili i szarpali za odzież, grożąc pozbawieniem życia, by zabrać mu samochód. Następnie siłą wepchnęli taksówkarza na tylne siedzenia pojazdu, gdzie nadal go bili, po czym umieścili w bagażniku.
"Napastnicy w trakcie postoju pojazdu oblali pokrzywdzonego benzyną i grożąc podpaleniem zabrali na jego szkodę również złotą obrączkę oraz inne przedmioty m.in. dokumenty i telefon komórkowy, wszystko o łącznej wartości 2110 zł" - czytamy na stronie prokuratury
Za te czyny 21- i 32-latkowi grozi nawet 12 lat więzienia.
Zarzutów jest więcej
To jednak nie koniec zarzutów wobec bandyckiej dwójki. "Oskarżeni tego samego dnia dokonali umyślnego uszkodzenia elewacji sklepu należącego do pokrzywdzonej, poprzez obrzucanie jej butelkami z piwem. Wyrządzili straty w wysokości 3000 zł" - podaje w komunikacie prokurator Zbigniew Fąfera.
Ponadto 21-latek został oskarżony o prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości, mając od 1,1 do 1,9 promila alkoholu we krwi.
Na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy we Wschowie zastosował wobec mężczyzn tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy.
Napad w grudniową noc
Do brutalnego napadu doszło 12 grudnia. O godzinie 3:30 dyspozytorka jednej z korporacji w Głogowie wysłała taksówkarza na zamówiony kurs. Do samochodu wsiedli dwaj mężczyźni, którzy chcieli przemieścić się we wskazane miejsce w powiecie głogowskim.
Mężczyźni początkowo odmówili zapłaty za kurs. Później byli bardziej brutalni. - Pobili kierowcę, szarpali go, oblali benzyną i grozili pozbawieniem życia. Zabrali mu wartościowe przedmioty: pieniądze, złotą obrączkę, gotówkę, dokumenty i karty bankomatowe, których łączną wartość oszacowano na ponad 2 tys. złotych a następnie umieścili w bagażniku jego własnej taksówki - tłumaczyła Maja Piwowarska, oficer prasowy policji we Wschowie.
Cały plan mężczyzn zepsuła awaria taksówki. Porzucili ją we Wschowie na środku ulicy. Około godziny 6 nienaturalnie zaparkowane auto przykuło uwagę mieszkańca Wschowy. Ten słysząc odgłosy dobiegające z bagażnika, otworzył go, uwolnił pokrzywdzonego i zawiadomił policję.
W poszukiwanie sprawców brutalnego napadu zaangażowano przewodników z psami. Kilkadziesiąt minut po zgłoszeniu dwaj napastnicy byli już w rękach policjantów ze Wschowy. Zatrzymanymi okazali się dwaj nietrzeźwi mieszkańcy Głogowa. Gdy wytrzeźwieli, usłyszeli zarzuty.
Autor: FC//ec / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Wschowa