Podczas zebrania Episkopatu w Gnieźnie, jego przewodniczący, abp Stanisław Gądecki, poinformował, że abp Juliusz Paetz dostał oficjalny zakaz uczestniczenia w obchodach 1050. rocznicy Chrztu Polski. - On podpisał, że przyjmuje to do wiadomości - mówi Gądecki.
Przewodniczący KEP, metropolita poznański, abp Stanisław Gądecki poinformował w czwartek, że abp Juliusz Paetz otrzymał oficjalny zakaz uczestnictwa w mszach świętych.
- Ja wczoraj przekazałem tylko, zgodnie z wolą księdza nuncjusza, ten tekst Stolicy Apostolskiej, za pośrednictwem naszych pracowników - powiedział dziennikarzom Gądecki.
Chodzi o list, jaki w środę Nuncjusz Apostolski w Polsce, abp Celestino Migliore, wysłał do kurii poznańskiej. Tłumaczył w nim, że Watykan nie widzi możliwości uczestnictwa abp. Paetza w piątkowych uroczystościach, a także zaleca, aby "decyzję tę traktować jako normę w przyszłości". Abp Migliore na końcu swego listu przytoczył mocne słowa papieża Franiszka. "Ojciec Święty zdecydowanie ponawia zaproszenie do życia w odosobnieniu, w postawie skruchy i modlitwy".
- On (Paetz - red.) podpisał, że przyjmuje to do wiadomości - dodał abp Gądecki i przyznał, że "to bardzo słusznie".
Watykan nie chce Paetza na uroczystościach
Abp Juliusz Paetz miał koncelebrować w piątek w poznańskiej katedrze mszę na 1050. rocznicę chrztu Polski. Uroczystość zaplanowano na godz. 17. Wcześniej, o godz. 12 na Międzynarodowych Targach Poznańskich odbędzie się Zgromadzenie Narodowe z okazji 1050. rocznicy Chrztu Polski i początków Państwa Polskiego.
Jeszcze we wtorek Paetz osobiście potwierdził reporterowi TVN24 swój udział w piątkowych uroczystościach. - A czemu nie? I to nie jako gość. Ja tutaj jestem u siebie - mówił.
Skandal sprzed lat
Zapowiedź obecności abp. Paetza na uroczystościach wzbudziła mnóstwo kontrowersji. W 2002 pod jego adresem formułowane były oskarżenia o molestowanie seksualne kleryków. Sprawa miał dotyczyć nawet kilkunastu osób. Abp Paetz zaprzeczył zarzutom.
W Wielki Czwartek 2002 roku arcybiskup Juliusz Paetz złożył jednak rezygnację z urzędu, do czego miał go skłonić osobiście Jan Paweł II. Zakazano mu sprawowania funkcji biskupich, m.in. wyświęcania kapłanów i przewodniczenia uroczystym mszom. Hierarcha nigdy nie potwierdził stawianych mu zarzutów. Żaden z rzekomo pokrzywdzonych kleryków nie złożył zawiadomienia w sprawie molestowania, więc sprawa nie była badana też przez prokuraturę.
Autor: ib/sk / Źródło: TVN24 Poznań