Kierowcy otrzymują podejrzane wiadomości z informacją o braku płatności za przejazd autostradą. "Autostrada Wielkopolska SA nie wysyła mailem wezwań do zapłaty za przejazd koncesyjnym odcinkiem A2" - informuje spółka i przestrzega przed otwieraniem podejrzanych linków.
Spółka Autostrada Wielkopolska ostrzega kierowców przed próbą oszustwa. Chodzi o wezwania do zapłaty za przejazdy, które ktoś wysyła za pośrednictwem poczty elektronicznej. W wiadomościach umieszczono logo spółki.
"Szanowni Państwo, informujemy, że Autostrada Wielkopolska SA nie wysyła mailem wezwań do zapłaty za przejazd koncesyjnym odcinkiem A2 . Docierają do nas informacje o próbach wyłudzenia pieniędzy w ten sposób. Prosimy zawsze weryfikować adres nadawcy i nie klikać w niezaufane linki" - przekazano w mediach społecznościowych i na stronie internetowej spółki.
"Nie wysyłamy wezwań do zapłaty drogą mailową"
Trudno jednoznacznie stwierdzić, kiedy oszuści rozpoczęli wysyłkę "powiadomień". Spółka Autostrada Wielkopolska otrzymała pierwsze zapytania od zaniepokojonych kierowców w czwartek.
- W czwartek i piątek otrzymaliśmy łącznie kilkadziesiąt zgłoszeń. Dziś (poniedziałek - red.) zadzwoniły do nas trzy osoby, które chciały się upewnić, że powiadomienia nie zostały przez nas wysłane. Gdy tylko pojawiły się pierwsze sygnały o próbach wyłudzenia pieniędzy od kierowców, od razu poinformowaliśmy o sytuacji CERT Polska oraz umieściliśmy komunikat na naszej stronie internetowej i w mediach społecznościowych - powiedziała Anna Ciamciak, rzeczniczka spółki Autostrada Wielkopolska.
Jednocześnie spółka przypomina, że kierowcy płacą za przejazd koncesjonowanymi odcinkami od razu podczas swojej podróży. - Opłatę mogą uiścić u kasjera na bramkach. Jest też możliwość zapłacenia poprzez aplikację na odcinku między Poznaniem a Koninem, ale w tym przypadku również dzieje się to praktycznie od razu i nie są wysyłane wezwania do zapłaty drogą mailową po czasie. Nie wysyłamy wezwań do zapłaty drogą mailową - dodała rzeczniczka.
Przeprowadziła własne "śledztwo" i nie dała się oszukać
Jedną z osób, które otrzymały takie wezwanie, jest pani Mariola Wacowska. Jak mówi, sama nie ma prawa jazdy, a z autostrady korzystała z mężem w lipcu ubiegłego roku. - Wszystkie opłaty uregulowaliśmy na bramkach, dlatego ta wiadomość mnie zaskoczyła. I to, że dotarła po tak długim czasie od samej podróży - opowiada tvn24.pl pani Mariola.
Nie dała się oszukać. Skrupulatnie sprawdziła dane podane w wiadomości. Wystarczyło spokojnie przeanalizować treść, by już po chwili zorientować się, że sporo jest "nieścisłości". - Dziwne było już to, że nadawcą wiadomości miała być Poczta Polska, a nie Autostrada Wielkopolska. Poza tym zawsze w takich sytuacjach sprawdzam dokładnie podany numer telefonu. I tutaj nie zgadzały się ostatnie dwie liczby. Do tego w wiadomości informowano, że mam do zapłacenia 30 zł za przejazd i 30 złotych kary. Tymczasem w rubryce "łączna kwota do zapłaty" widniało 35 złotych - zrelacjonowała.
Pani Mariola poinformowała o sprawie Autostradę Wielkopolską. - Na infolinii usłyszałam, że to prawdopodobnie oszustwo, ale sprawa będzie jeszcze weryfikowana. Czekam na informację - dodała.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Jakub Kaczmarczyk/PAP