Wyjątkowe życzenie miała na swoje 80. urodziny jedna z mieszkanek Jarocina. Janina Szulc zapragnęła po kilkudziesięciu latach ponownie skoczyć ze spadochronem. Marzenie spełniła w niedzielę na lotniku w Michałkowie koło Ostrowa Wlkp.
- Córka spytała co bym chciała na urodziny, to powiedziałam: "tak bym skoczyła...". Nie liczyłam na ten prezent. Córka powiedziała jednak: "mama chcesz - to masz". No i słowo się rzekło - mówiła tuż przed skokiem Janina Szulc.
Córka w stresie, mama na luzie
Dla jubilatki był to pierwszy skok od kilkudziesięciu lat. Przygodę ze skakaniem ze spadochronem zaczęła jednak bardzo wcześnie. - Jak miałam 15 lat to pracowałam już w Zastalu w Zielonej Górze. Tam skakaliśmy ile kto chciał i jak chciał. Wszystko za darmo - mówiła Janina Szulc.
Jak przyznała jubilatka, przed skokiem nie odczuwała żadnego stresu. - Jestem wyluzowana - podkreślała z uśmiechem na ustach. Dużo więcej nerwów skok kosztował jej córkę. - To bardzo duży stres, większy niż ma mama. Mama przyjęła to spokojnie - mówiła Katarzyna Kwaśniewska, córka 80-letniej kobiety.
Drugi taki przypadek
Pod wrażeniem odwagi starszej pani byli instruktorzy. - Drugi raz zdarza nam się, by skakał ktoś w tym wieku. Najstarsi pasażerowie tandemów mają zwykle 60 lat - mówił zafascynowany Olgierd Stankiewicz ze strefy spadochronowej Pyrlandia-Boogie.
80-latka skakała z wysokości 4 km. - Samolot leci tam 9 minut. Potem tandem pilot z pasażerem skaczą z zamkniętym spadochronem. Mają 55 sekund swobodnego spadania. Następnie otwiera się czasza i mają 7 do 15 minut swobodnego szybowania, zależnie od wagi tandemu - wyjaśnia Stankiewicz.
Jubilatka już zapowiedziała, że to nie jest ostatni skok w jej życiu. - Wspaniałe wrażenia, to bujanie w obłokach. Absolutnie nie było strachu, była ciekawość. Widoki były wspaniałe, jak w bajce - oceniła tuż po skoku.
Autor: FC/ran / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań