Poznańscy policjanci zatrzymali sprawcę kradzieży złotej palmetki datowanej z przełomu X i XI wieku, którą skradziono z Muzeum Archeologicznego w Poznaniu. Eksponat wrócił już do muzeum. Podejrzany usłyszał zarzut kradzieży mienia o szczególnym znaczeniu dla kultury. Grozi mu 10 lat więzienia.
Do kradzieży złotej palmetki, czyli ozdobnego ornamentu w formie płatków kwiatowych, doszło 22 marca w poznańskiej Pracowni Rezerwatu Archeologicznego w Poznaniu. 20-latek zabrał ją w trakcie wystawy z jednej z gablot muzealnych. Początkowo kradzież umknęła uwadze pracowników oddziału Muzeum Archeologicznego, całe zdarzenie zarejestrował jednak monitoring, dzięki czemu szybko udało się dotrzeć do sprawcy.
Potrzebował pieniędzy na "podstawowe potrzeby"
20-latka zatrzymano 27 marca, pięć dni po kradzieży. - W chwili gdy mundurowi pojawili się w mieszkaniu podejrzanego i rozpoczęli przeszukanie, mężczyzna sam dobrowolnie wydał przedmiot i przyznał się do kradzieży. Tłumaczył, że ma problemy rodzinne, a pieniądze, które miał zamiar pozyskać za skradziony element, chciał przeznaczyć na podstawowe potrzeby. Ze względu na rekonwalescencję po przebytej operacji wobec mężczyzny wszelkie czynności przeprowadzono w jego miejscu zamieszkania - tłumaczy Patrycja Banaszak z wielkopolskiej policji.
Po potwierdzeniu autentyczności skradzionego przedmiotu, palmetkę ponownie przekazano do muzeum.
Mężczyzna, notowany wcześniej za przestępstwa przeciwko mieniu, odpowie teraz za kradzież mienia o szczególnym znaczeniu dla kultury. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KWP Poznań