Pasażerowie, którzy mieli wylecieć z Poznania do Egiptu o 3.30 rano, wyruszyli dopiero wieczorem. Ale nie wszyscy.
- Około 18:25 zaczął się boarding pasażerów - mówi Hanna Surma, rzecznik prasowy lotniska.
Reporter TVN24, który był na lotnisku Ławica, podał, że samolot odleciał o godzinie 20.00. Nie wszyscy jednak weszli na pokład.
Liczą na zwrot pieniędzy
- Z lotu zrezygnowało już około 60 osób, ja również rezygnuję - przekazała z kolei w rozmowie z tvn24.pl Alicja Makowska, która miała dziś lecieć do Hurghady. Jak mówi, pasażerowie mogą starać się o odzyskanie pieniędzy od przewoźników. W specjalnych stoiskach można odebrać zaświadczenie o rezygnacji z lotu. - Obiecują, że w ciągu 2-3 tygodni dostaniemy zwrot pieniędzy - dodaje Makowska.
Niektórzy czekali od nocy
Samolot Bingo Airways miał wylecieć o godz. 3:30 do Hurghady, ale pierwsi pasażerowie pojawili się na lotnisku już ok. 1.00 w nocy.
Według pierwszych informacji, wylot miał być opóźniony do godz. 9.00. Następnie przesuwano go jeszcze kilkukrotnie.
Pasażerowie cały ten czas spędzili na lotnisku. Najpierw w strefie zamkniętej, później wypuszczano ich też na papierosa.
Interwencja medyczna
- Jedna z osób zasłabła, potrzebna była interwencja pogotowia - przekazał nam około godz. 16.00 Maciej Witkowiak.
"Ludzie będą bali się wsiąść na pokład"
- Siedzimy tu od godziny 1.00 w nocy. Tu są ludzie starsi i chorzy. Jakaś pani pytała, czy nie mam leków, bo jest chora na cukrzycę i leki ma w bagażu - denerwowała się po 13.00 na antenie TVN24 Alicja Makowska, jedna z pasażerek.
- Jesteśmy u kresu psychicznej wytrzymałości. Jeżeli na kolei źle się dzieje, warto zwrócić uwagę na przewoźników lotniczych - powiedziała na antenie TVN24 Makowska.
Skarżyła się na brak informacji. Jak mówiła, przewoźnik podał w końcu, że prawdopodobnie zepsuł się akumulator.
- Zastępczy akumulator jedzie od samego rana samochodem z Katowic. W dodatku nie wiadomo czy będzie odpowiedni! To przechodzi ludzkie pojęcie! Starsze panie już mówią, że będą bały się teraz wejść do samolotu - podsumowała Makowska.
Dostali ciepły posiłek
- Przewoźnik podaje, że powodem opóźnienia są "przyczyny operacyjne". Nie wiem jednak, co kryje się pod tym hasłem - mówiła po godz. 13 Hanna Surma.
- Zgodnie z przepisami po godz. 6.00 pasażerowie dostali kanapkę i napój. Trzy godziny później otrzymali ciepły posiłek - wyjaśniała Surma.
Jak mówiła po południu, ludzie dostali 3 posiłki.
Autor: FC//ec/mz / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24