Jechał ponad 70 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 40. Gdy patrol policji próbował go zatrzymać, ominął funkcjonariusza i pojechał dalej. Daleko nie uciekł. Ku zaskoczeniu mundurowych, za kółkiem siedział 14-latek.
W niedzielę policjanci kontrolowali prędkość samochodów w Sulęcinie (woj. lubuskie). Nagle przemknął koło nich volkswagen, który jechał wyraźnie zbyt szybko.
- Pomiar wskazał 72 kilometry na godzinę. W miejscu gdzie dozwolona była prędkość 40 kilometrów. Policjant nadał sygnał do zatrzymania osobowego volkswagena, jednak kierujący nie zareagował, ominął funkcjonariusza i pojechał dalej - informuje Klaudia Richter z sulęcińskiej policji.
Zaskakujący kierowca
Policjanci ruszyli za autem. Po zatrzymaniu pojazdu, okazało się, że "za kółkiem" siedzi 14-latek.
- Obok na fotelu pasażera siedziała matka chłopca, która przyznała, że to nie pierwszy raz kiedy on kieruje pojazdem. jak dodała, uważa, że syn dobrze jeździ samochodem. I jak przyznała, to ona kazała mu jechać i ominąć policjantów nie zatrzymując się do kontroli drogowej - mówi Mateusz Sławek z lubuskiej policji.
Bo mamy nie było w domu...
Dlaczego pozwoliła 14-latkowi kierować autem? Jej tłumaczenia były kuriozalne. - Chciała w ten sposób wynagrodzić synowi swoją częstą nieobecność w domu. Chłopiec już wcześniej miał wielokrotnie kierować samochodem. Matka zapewniała, że syn umie jeździć, a poza tym przecież nic się nie stało - relacjonuje Richter.
Kobieta za udostępnienie pojazdu 14–latkowi odpowie przed sądem. Wobec nieletniego zostanie skierowany wniosek do Sądu Rodzinnego w związku z zagrożeniem demoralizacją, w tym przypadku przez samego rodzica.
Autor: FC//ec / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24