11-latka zgwałcona przez nieletnich bliźniaków? Jest zgoda na aborcję

Do gwałtów miało dochodzić od lutego
Do gwałtów miało dochodzić od lutego
Źródło: TVN24 Poznań

11-latka spod Wągrowca (woj. wielkopolskie) miała zostać zgwałcona przez bliźniaków. Chłopcy nie mają 15 lat i są spokrewnieni z ofiarą. Dziewczynka zaszła w ciążę, jej matka poprosiła już o zgodę na aborcję.

- Pod koniec kwietnia policja z Wągrowca uzyskała informację, że 11-latka zaszła w ciążę. Sprawiło to w naturalny sposób, że zgromadziliśmy szereg informacji o faktach towarzyszących temu wydarzeniu. Ustaliliśmy, że mogło dojść do obcowania dziewczynki z dwoma chłopcami poniżej 15. roku życia - mówi rzecznik wielkopolskiej policji, Andrzej Borowiak.

Policja powiadomiła Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Wągrowcu, który zajął się sprawą z urzędu.

Zgwałcona przez bliźniaków?

Sąd Okręgowy w Poznaniu potwierdza informacje policji.

- 11-latka zaszła w ciążę na skutek kontaktu płciowego z dwójką nieletnich, poniżej 15. roku życia. Chłopcy są bliźniakami. Wiadomo też, że do stosunku nie doszło za zgodą 11-latki, był to więc gwałt - informuje Joanna Ciesielska-Borowiec, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Rzeczniczka dodaje jednak, że osoby nieletnie nie odpowiadają na podstawie przepisów kodeksu karnego. Gwałt jest natomiast pojęciem z kodeksu karnego, przez co chłopcy nie mogą odpowiadać za taki właśnie czyn.

- W sprawie niewątpliwie chodzi jednak o obcowanie płciowe bez zgody małoletniej - zaznacza Ciesielska-Borowiec.

Jest zgoda na aborcję

Rzeczniczka sądu potwierdziła też, że matka dziewczynki wystąpiła do sądu o możliwość przeprowadzenia aborcji.

- Sąd wydał na to zgodę 14 maja. Ojciec dziewczynki nie żyje, a dziecko jest małoletnie, z wnioskiem musiała więc występować matka. Normalnie sąd w ogóle nie jest zaangażowany w tego typu sprawy. Dziewczynka jednak ma mniej niż 13 lat, dlatego taka zgoda była niezbędna - tłumaczy Ciesielska-Borowiec.

Chłopcy, którzy mieli dopuścić się gwałtu na młodej krewniaczce, są objęci nadzorem kuratora, a 27 czerwca mają zostać przesłuchani.

Ciesielska-Borowiec zaznacza, że jest bardzo prawdopodobne, iż sprawa będzie prowadzona z wyłączeniem jawności.

- To bardzo delikatny temat. Niemoralne byłoby upubliczniać szczegóły, to straszny rodzinny dramat - przyznaje.

O całej sprawie jako pierwszy poinformował portal wrc.pl.

Autor: kk/ec/zp / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: