Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 16 osobom związanym z gangiem, który miał kontrolować wiele domów publicznych, najpierw w Trójmieście, a potem za granicą. Jeden proces członków grupy jeszcze się nie zakończył. Kolejny dotyczyć będzie między innymi zabójstwa Polki w Danii oraz usiłowania zabójstwa innej kobiety.
- Oskarżonym zarzucono między innymi udział w zorganizowanej grupie przestępczej, dokonanie i usiłowanie dokonania zabójstwa, czerpanie korzyści z cudzego nierządu, posiadanie znacznej ilości środków odurzających, wprowadzanie do obrotu znacznej ilości środków odurzających i substancji psychotropowych, a także nakłaniania do składania fałszywych zeznań – przekazała rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Marzena Muklewicz.
Śledztwo gdańskiej Prokuratury Regionalnej prowadzone wspólnie z zarządem Centralnego Biura Śledczego Policji w Gdańsku dotyczyło porachunków między gangami zajmującymi się stręczycielstwem oraz handlem narkotykami.
Śmierć w płomieniach
10 stycznia 2017 roku w Aalborgu w Danii podpalono dom, w którym mieściła się agencja towarzyska. W pożarze zginęła Polka - Honorata H., a ciężko poparzona została druga z przebywających tam kobiet. Śledczy ustalili, że przestępstwa dokonało dziewięciu mężczyzn należących do trójmiejskiego gangu. Jeden z podpalaczy zginął w trakcie podpalania agencji towarzyskiej, a jego kompan uległ poparzeniu. Dwa miesiące później zatrzymano na terenie Polski sześciu podejrzanych, którzy usłyszeli zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej i dokonania zbrodni zabójstwa oraz usiłowania zabójstwa.
- W listopadzie 2017 roku zatrzymano i aresztowano kolejnego ze sprawców. Wobec tych osób sąd na wniosek prokuratora zastosował tymczasowe aresztowanie. Pozostali członkowie grupy przestępczej, w tym zleceniodawcy zabójstwa kierujący grupą Aleksander B., Leszek B. oraz Paweł B., ukrywali się poza granicami Polski – powiedziała prokurator Muklewicz.
W wyniku międzynarodowej akcji prowadzanej jednocześnie na terenie Polski i Hiszpanii, w marcu 2019 roku, zatrzymano kolejne osoby. W Hiszpanii zatrzymano ostatniego z podejrzanych o bezpośrednie wykonanie zabójstwa – Mateusza W. oraz podejrzanych o zlecenie zbrodni - braci Aleksandra B. i Leszka B. oraz Pawła B.
Zatrzymani zostali przekazani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania do Polski, gdzie przedstawiono im zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, zlecenia zabójstwa, dokonania zabójstwa, ułatwiania świadczenia usług seksualnych oraz czerpania korzyści z cudzego nierządu.
Ojciec też wpadł
Na terenie województwa pomorskiego zatrzymano ojca braci, którzy mieli kierować grupą – Jana B., któremu przedstawiono zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej oraz czerpania korzyści z cudzego nierządu. Wobec wszystkich tych osób zastosowano tymczasowe areszty.
W Danii zatrzymano kolejną osobę – Martę M. podejrzaną o organizację w tym kraju agencji towarzyskiej na polecenie braci B. W marcu 2019 roku zatrzymano również adwokata Piotra J., któremu przedstawiono zarzut nakłaniania jednego ze świadków do składania fałszywych zeznań. Aktem oskarżenia objęto też kolejne dwie kobiety, którym zarzucono udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ułatwianie na terenie województwa pomorskiego oraz Danii świadczenia usług seksualnych i czerpania korzyści z cudzego nierządu.
Podczas zatrzymań w Hiszpanii, w miejscu pobytu jednego ze zleceniodawców zabójstwa ujawniono 220 kg haszyszu oraz plantację konopi indyjskich, na której rosło około 2500 krzewów, z których można było uzyskać 750 kg marihuany. Znaczne ilości środków odurzających ujawniono także w miejscu zamieszkania jednego ze sprawców zatrzymanego w Polsce.
Aktem oskarżenia skierowanym do Sądu Okręgowego w Gdańsku objęto 16 podejrzanych, którym łącznie zarzucono popełnienie 41 przestępstw; 12 podejrzanych czeka na proces w areszcie.
Przestępstwa związane z dokonanym zabójstwem, usiłowaniem zabójstwa i nakłanianiem do jego popełnienia zagrożone są karą nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Czyny związane z działaniem w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpania korzyści z cudzego nierządu oraz posiadania i wprowadzania do obrotu znacznych ilości środków odurzających zagrożone są karą do 15 lat pozbawienia wolności.
Zrobili z kobiet niewolnice
Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku wciąż toczy się inny proces braci B., w którym odpowiadają za udział zorganizowanej grupie przestępczej, posiadanie znacznej ilości narkotyków, zmuszanie do nierządu i czerpanie korzyści z cudzego nierządu oraz paserstwa luksusowych pojazdów. Akt oskarżenia przeciwko braciom B. prokuratura skierowała do sądu w grudniu 2014 roku.
Grupa miała działać od czerwca 2009 roku. Zarządzać nią miała trójka braci B. Głównym szefem miał być średni z braci – Aleksander B., z wykształcenia pedagog, w swoim środowisku nazywany "Złoty", "Mniejszy" lub "Olo".
Ściśle współdziałali z nim jego bracia: Leszek B. i Paweł B. Grupa początkowo działała głównie na terenie Gdyni-Witomina, gdzie mieszkała większość oskarżonych. Miała jednak plany rozszerzenia działalności niemal na całe Pomorze.
Kobiety były werbowane głównie w sopockich i gdyńskich dyskotekach oraz klubach. Gangsterzy wyszukiwali kobiety z problemami finansowymi. Oferowali pożyczki. Gdy nie mogły ich spłacić, padała propozycja świadczenia usług seksualnych. Kobiety były bite i zmuszane do seksu.
Tatuaże
Zarówno te, które dobrowolnie świadczyły usługi seksualne, jak i te zmuszane, były traktowane jak niewolnice. Niektóre miały szokujące tatuaże, podkreślające do kogo należą, np. "Niewolnica Pana Leszka". Znajdowały się one na nogach, plecach, ramionach i w miejscach intymnych. Tatuowane było też słowo "Organizacja".
Podczas jednej z rozpraw w 2015 roku sąd podjął decyzję o zmianie środka zapobiegawczego wobec oskarżonych z tymczasowego aresztowania na środki wolnościowe, stosując wobec nich poręczenie majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju.
Oskarżeni po zwolnieniu przez sąd z aresztu latem 2015 roku przenieśli się poza granice kraju. Bracia mieli kontynuować przestępczą działalność na terenie Danii, a po zabójstwie Honoraty H. ukryli się w Hiszpanii i zajęli się handlem narkotykami. Tam zostali zatrzymani.
Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Regional Prosecutor's Office in Gdańsk