Policja zatrzymała w Olsztynie 30-letniego mężczyznę, który prowadził samochód, mając ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Kierowca wpadł, bo - jadąc kilka metrów przed radiowozem - wykonał niedozwolony manewr na drodze. Już stracił prawo jazdy.
W nocy z czwartku na piątek około godz. 3 w nocy na ulicy Sikorskiego w Olsztynie funkcjonariusze, jadąc oznakowanym radiowozem, zauważyli kierowcę volvo, którego styl jazdy wzbudził ich podejrzenia.
Nie zastosował się do znaku, niedozwolony manewr wykonał tuż przed radiowozem
- W pewnym momencie kierujący nie zastosował się do znaku poziomego i wykonał manewr skrętu w prawo z pasa ruchu przeznaczonego do jazdy na wprost. Manewr ten wykonał bezpośrednio przed jadącym za nim radiowozem - relacjonuje podkomisarz Anna Balińska z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać auto, by ukarać kierowcę za popełnione wykroczenie. Wtedy od 30-latka poczuli woń alkoholu.
- Badanie wykazało ponad dwa promile alkoholu w organizmie mężczyzny, który stracił już prawo jazdy, a za popełnione przestępstwo odpowie przed sądem - relacjonuje Balińska.
Inny pijany uderzył w drzewo
Tej samej nocy zatrzymano 32-letniego mieszkańca gminy Olsztynek, który także prowadził samochód pod wpływem alkoholu Mężczyzna miał niemal dwa promile w organizmie. Miał też mniej szczęścia niż 30-latek. Jak informuje policja, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. Nie doznał poważnych obrażeń, ale także stracił prawo jazdy i będzie musiał tłumaczyć się przed sądem.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Olsztynie