Do zdarzenia doszło w poniedziałek w ośrodku wczasowym w Makowie, niedaleko Iławy (woj. warmińsko-mazurskie). Policjanci dostali zgłoszenie od jednego z mężczyzn, który zauważył trzylatka samego w lesie. Ośrodek położony jest nad jeziorem Jeziorak, teren może być niebezpieczny, dlatego mężczyzna szedł za dzieckiem i je obserwował.
- Zgłaszający opisał dokładny wygląd dziecka i miejsce, gdzie się znajdują. W tym czasie też na drugi telefon oficera dyżurnego zadzwonił zaniepokojony tata trzylatka - mówi st. asp. Joanna Kwiatkowska z Komendy Powiatowej Policji w Iławie.
Wyszedł do toalety, kiedy wrócił jego syna już nie było
Okazało się, że chłopiec sam wyszedł z terenu ośrodka. - Mężczyzna oświadczył, że jego syn bawił się przed domkiem, kiedy on na chwilę poszedł do toalety. Kiedy wrócił, chłopca już nie było. Mężczyzna o wszystkim natychmiast poinformował funkcjonariuszy, opisał dokładnie wygląd chłopca oraz miejsce, z którego się oddalił - dodaje Kwiatkowska.
Policjant przekazał zdenerwowanemu ojcu, gdzie jest jego syn. Mężczyzna szybko dotarł do dziecka.
- Dzięki reakcji świadków trzylatek cały i zdrowy wrócił do taty - podsumowuje oficer prasowa.
Całkowita odpowiedzialność i opieka nad dzieckiem spoczywa na jego opiekunie. Aby uchronić się przed wyjątkowo stresującą sytuacją, jaką jest zagubienie się, rodzice powinni uczulać ich na konieczność informowania o tym, że chce się gdzieś pójść. Nauczmy też nasze dziecko, jak się nazywa i gdzie mieszka - to ułatwi szybsze dotarcie do opiekunów.KPP Iława
Autorka/Autor: MAK/gp
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24