Prokuratura Okręgowa w Gdańsku skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie oszustw "na policjanta". Jak ustaliła prokuratura, oskarżeni mieli działać w ramach określonych ról. W niecałe pół roku mieli wyłudzić ponad 2 miliony 200 tysięcy złotych, między innymi od osób starszych, pracowników banku, właścicieli kantorów i zakładów jubilerskich. Oskarżonych zostało 9 osób.
Grupa, do której mieli należeć oskarżeni oraz inne nieustalone osoby, działała w okresie od maja 2016 roku do września 2016 roku. W tym czasie mieli wyłudzać pieniądze metodą "na policjanta" na terenie całego kraju, między innymi w województwie pomorskim.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zakończyła już postępowanie w tej sprawie. Do Sądu Okręgowego w Elblągu trafił akt oskarżenia, którym objętych zostało łącznie dziewięć osób.
- Ośmiu oskarżonym zarzucono udział w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu dokonywanie przestępstw oszustw metodą "na policjanta" oraz popełnienie od jednego do dziewiętnastu przestępstw oszustwa lub usiłowania oszustwa - mówi Grażyna Wawryniuk, Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.
Jak dodaje prokurator, dziewiątemu oskarżonemu, Krystianowi Ł. zarzucono dodatkowo kierowanie grupą przestępczą. - Łącznie oskarżonemu zarzucono popełnienie 43 przestępstw - mówi Wawryniuk.
Oskarżeni przyznali się do części z zarzuconych im przestępstw. Wszyscy zostali tymczasowo aresztowani. Zatrzymania miały miejsce w maju, wrześniu oraz październiku 2016 roku.
- Przestępstwo oszustwa zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 8, a w przypadku, gdy dotyczy mienia znacznej wartości, karą do 10 lat więzienia - tłumaczy prokurator.
Jednocześnie dodaje, że popełnienie przestępstwa w ramach zorganizowanej grupy przestępczej powoduje zaostrzenie kary.
- Takie zaostrzenie kary powoduje również uczynienie sobie z przestępczego procederu stałego źródła dochodu. Tak było w przypadku oskarżonego Krystiana Ł. - mówi Wawryniuk.
Wyłudzili ponad 2 miliony złotych
Jak ustaliła prokuratura, oskarżeni działali wspólnie w ramach określonych ról. Krystian Ł. pełnił rolę kierowniczą. - To on werbował członków grupy i organizował tak zwane wyjazdy na "akcje". Odbierał także pieniądze od osób, które uczestniczyły w tych "akcjach" i dokonywał wypłaty tych wynagrodzeń dla członków grupy, jak również określał wysokość wynagrodzenia za udział w "akcjach" - wymienia Wawryniuk.
Pozostałe osiem osób pełniło role tzw. "kurierów". To one bezpośrednio udawały się w teren do pokrzywdzonych i kontaktowali się z nimi. Przedstawiali się jako funkcjonariusze policji i posługiwali się podrobionymi legitymacjami policyjnymi
Wizytę u pokrzywdzonych poprzedzał kontakt telefoniczny przez tzw. "telefonistów". Były to osoby, które przedstawiały się jako funkcjonariusze policji i informowały, że jest prowadzone postępowanie i są podejmowane czynności - tzw. "prowokacje".
- Celem tych czynności miało być ujęcie sprawców oszustw np. metodą na wnuczka, oszustw bankowych, czy też dotyczących zorganizowanej grupy przestępczej planującej napad na kantor lub zakład jubilerski. Nakłaniali pokrzywdzonych do przekazania im pieniędzy, pod pozorem zabezpieczenia ich dla potrzeb postępowania karnego, a pieniądze odbierali od pokrzywdzonych "kurierzy" - mówi prokurator.
W ten sposób wyłudzili pieniądze w kwotach od kilku tysięcy do kilkudziesięciu tysięcy złotych. - W dwóch wypadkach wyłudzono mienie znacznej wartości, w kwotach przekraczających 200 tysięcy złotych oraz 900 tysięcy złotych - mówi prokurator. - Łącznie wyłudzili ponad 2 miliony 200 tysięcy złotych- podsumowuje.
Pokrzywdzonymi są osoby fizyczne, bank oraz właściciele kantorów i zakładów jubilerskich.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: MAK/gp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: KWP Gdańsk