Prawo i Sprawiedliwość cztery lata temu zapowiadało, że sprawa katastrofy smoleńskiej będzie jedną z najważniejszych kwestii, którymi się zajmie po przejęciu władzy. Prokuratura Zbigniewa Ziobry przeprowadziła, wbrew woli wielu rodzin, ekshumacje ofiar, a Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz zapewniali, że prawda jest już coraz bliżej. Dziś o sprawie smoleńskiej w kampanii PiS milczy. - Nie chodziło o prawdę. Chodziło o spektakl - oceniła Izabela Sariusz-Skąpska, która w katastrofie z 2010 roku straciła ojca. Materiał magazynu "Czarno na białym" w TVN24.
Prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, gdy był w opozycji, chętnie podejmował temat katastrofy w Smoleńsku. W 2012 roku mówił, że "brak profesjonalizmu polskiego rządu w tym obszarze jest uderzający", "Rosja nas robi w konia", a "śledztwo w sprawie Smoleńska zostało skompromitowane". Teraz nie odpowiada, gdy jest pytany o wyniki śledztwa.
Natomiast Antoni Macierewicz, który w opozycji nie uznawał oficjalnych przyczyn katastrofy, jako szef rządowej podkomisji nie zakończył własnych badań w tej sprawie - ale zapowiadał, że do końca 2019 roku badania doczekają się swojego finału. - Na końcu tego albo na początku następnego będzie całościowy raport - przekonywał były szef Ministerstwa Obrony Narodowej.
Sprawa zwrotu wraku samolotu była wielokrotnie podnoszona przez polityków Prawa i Sprawiedliwości. W 2015 roku Andrzej Duda mówił, że by chciał jego powrotu do Polski, a Mariusz Kamiński twierdził wręcz, że jest to nasz "święty obowiązek". Również Jacek Kurski przekonywał, że PiS podejmie "skuteczną akcję" w celu sprowadzenia wraku do kraju.
Obietnice a rzeczywistość
Teraz szef resortu obrony Mariusz Błaszczak twierdzi, że "to, co stało się z wrakiem, a więc fakt zatrzymania wraku przez Rosję, jest konsekwencją zaniedbań Donalda Tuska", ale w 2015 roku w rozmowie z Moniką Olejnik w "Kropce nad i" w TVN24 Beata Szydło przekonywała, że "trzeba wrak sprowadzić do Polski", a Jarosław Kaczyński zapowiadał, że "te wszystkie sprawy do załatwienia, zostaną załatwione".
Teraz to politycy Prawa i Sprawiedliwości muszą się zmierzyć z własnym przekazem sprzed ponad czterech lat. Antoni Macierewicz przekonuje, że politycy PiS "nigdy nie obiecywali, że zagwarantują powrót wraku".
Były szef MON teraz walczy o mandat poselski - w trakcie spotkań z wyborcami opowiada o wszystkim, tylko nie o Smoleńsku. Podczas Święta Ziemniaka w Brzustowie wolał mówić o "potędze polskiego ziemniaka" niż o kwestii sprowadzenia wraku samolotu do Polski.
Marcin Bosacki, który jako rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych w czasach rządów PO-PSL musiał wielokrotnie odpowiadać na pytania o zwrot wraku, dziś twierdzi, że obecna władza w sprawie zwrotu wraku nie robi nic. Potwierdzeniem tej tezy może być liczba not dyplomatycznych skierowanych do Rosji. Za rządów PO-PSL było ich jedenaście, a za rządów PiS zaledwie jedna.
Były już szef MSZ Witold Waszczykowski w 2015 roku zapowiadał, że PiS będzie skarżyć rosyjskie śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej do Strasburga za przewlekłość. Mimo takich zapowiedzi skargi nie było. Była za to rezolucja Rady Europy, która w sprawie zwrotu wraku niczego nie zmieniła.
Na miesięcznicach smoleńskich pojawiały się oskarżenia o przeprowadzenie zamachu, a Jarosław Kaczyński mówił o tym, że polscy politycy lecący do Smoleńska "zostali zdradzeni o świcie".
Obecny szef MSZ Jacek Czaputowicz stwierdził jedynie, że Polska "podtrzymuje gotowość do dialogu i czeka na pozytywną odpowiedź strony rosyjskiej". Nowy pomysł jest taki, żeby wrak wrócił do Polski, ale był dostępny dla rosyjskich śledczych i pod obserwacją Rady Europy.
Marcin Bosacki, który kandyduje do Senatu z listy Koalicji Obywatelskiej wytyka politykom PiS, że w końcu odkryli, iż Rosja gra wrakiem, by skłócić Polaków. Poseł PO Cezary Tomczyk ocenił, że "katastrofa smoleńska stała się najważniejszym orężem politycznym i mitem założycielskim nowego PiS-u".
- Pozwolił stworzyć bardzo twarde jądro elektoratu - dodał.
PiS wycofuje się z tematu Smoleńska
Kwestie dotyczące wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej wprost wpisano w program PiS z 2014 roku. W obecnym programie nie ma ani słowa - tylko raz pojawia się nazwa samolotu, który rozbił się w Smoleńsku. Nowa, obowiązująca, narracja jest taka, że Prawo i Sprawiedliwość jest przeciwne "wiązaniu w sposób instrumentalny katastrofy smoleńskiej z jakąkolwiek kampanią, a PiS nigdy nie podejmował takich działań". Apelował o to szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie TVN24 wynika, że 68 procent Polaków uważa, że sprawa katastrofy smoleńskiej nie została wyjaśniona zgodnie z przedwyborczą obietnicą. Tylko 9 procent uważa, że tak. Nawet wyborcy Prawa i Sprawiedliwości w zdecydowanej większości (60 procent) przyznali, że sprawa ta wciąż nie została wyjaśniona.
30 września prokuratura kolejny raz przedłużyła śledztwo zespołu, który za rządów PiS miał zbadać przyczyny katastrofy. Brakuje w tej sprawie dodatkowych opinii zagranicznych laboratoriów w sprawie próbek pobranych podczas ekshumacji ofiar.
- Nie chodziło o prawdę. Chodziło o spektakl - oceniła w rozmowie z reporterami "Czarno na białym" Izabela Sariusz-Skąpska, która w katastrofie straciła ojca.
Wcześniejsze śledztwo prokuratury wojskowej, która przeprowadziła dziewięć ekshumacji w 2011 i 2012 roku, wykluczyło wybuch i zamach na pokładzie tupolewa, ale Antoni Macierewicz nie wycofał się ze słów, że na pokładzie samolotu doszło do wybuchu.
Teraz uczestniczy w kampanii wyborczej, podróżuje służbowym samochodem i tylko czasami zagląda do siedziby podkomisji smoleńskiej, gdzie przesłuchuje świadków. Jednym z nich był Cezary Tomczyk. - On jest tam sam. Są puste korytarze, jeden żołnierz, sekretarka i dyktafon. Tak pracuje dzisiaj podkomisja smoleńska - relacjonował polityk Koalicji Obywatelskiej.
- Antoni Macierewicz wróci, kiedy to będzie potrzebne Jarosławowi Kaczyńskiemu i z całą pewnością, tak jak wiele poprzednich, będzie to powrót z przytupem - stwierdził Marcin Bosacki.
Autor: asty//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24