"Rządy kulochwytów", "czystka" i "skok na kasę" w SOP. "To igranie z bezpieczeństwem"

[object Object]
SOP kupuje nowe limuzyny (materiał "Faktów" TVN z 20 września)Maciej Mazur | Fakty TVN
wideo 2/4

Komendant Służby Ochrony Państwa Paweł Olszewski odwołał siedmiu z dwunastu dyrektorów zarządów SOP – ustalił portal tvn24.pl. Nasi informatorzy oceniają, że komendant "igra z bezpieczeństwem", bo stawia na oficerów ochrony bez doświadczenia w dowodzeniu. - Rządy "kulochwytów" kompletnie rozłożą tę służbę – alarmuje jeden z naszych rozmówców.

Paweł Olszewski, który stoi na czele Służby Ochrony Państwa od czerwca, pierwsze zmiany zaczął przeprowadzać jeszcze latem, wymieniając siedmiu z dwunastu dyrektorów zarządów (komórek organizacyjnych SOP). To kluczowe osoby dla funkcjonowania służby, zajmujące stanowiska o jeden szczebel niższe od komendanta i jego zastępców. O ich dymisjach dotąd mało kto wiedział, bo struktura SOP jest niejawna.

Minister Kamiński "kazał przyhamować"

Rozmówca tvn24.pl zbliżony do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji tłumaczy, że kierujący tym resortem od sierpnia Mariusz Kamiński w październiku, po siedmiu wspomnianych dymisjach, kazał przyhamować karuzelę kadrową w Służbie Ochrony Państwa. - Komendant dostał od ministra jasny sygnał, że ma skończyć na razie ze zmianami na najwyższych stanowiskach - zaznacza informator portalu tvn24.pl.

Nasze źródła wskazują, że komendant SOP, wywodzący się z grupy ochronnej Mateusza Morawieckiego (chronił go, gdy ten był wicepremierem), stawia na funkcjonariuszy z ochrony bezpośredniej, bez doświadczenia na wyższych stanowiskach dowódczych. Przykłady to szefowie dwóch kluczowych zarządów: odpowiadający za bezpieczeństwo premiera Marcin Magnuszewski i oraz szef zarządu operacyjno-rozpoznawczego Radosław Jaworski.

Rządy "kulochwytów"

Magnuszewski, zwany "Magnusem", zajmował się wcześniej ochroną osobistą. - To "kulochwyt" (oficer ochrony) bez żadnego doświadczenia w organizacji operacji ochronnych. Nigdy niczym nie dowodził i niczym się nie wykazał – denerwuje się w rozmowie z portalem były oficer SOP.

Jeszcze większe oburzenie wywołał awans Radosława Jaworskiego. Byłemu oficerowi ochrony, który pracował potem na stanowisku starszego specjalisty, nisko w SOP-owskiej hierarchii, trafił się zarząd operacyjno-rozpoznawczy. Budzi on największe emocje od uchwalenia pod koniec 2017 roku ustawy o SOP, bo dzięki niej ta służba zyskała podstawy działań operacyjnych.

- "Jawor" w życiu nie miał do czynienia z żadnymi działaniami operacyjnymi, chyba że przeczytał jakieś kryminały – ironizuje były funkcjonariusz SOP.

Inny jest bardziej dosadny: - To jest dopiero postać! Ma opinię niezbyt rozgarniętego. Jeszcze niedawno nie miał konta w Bastionie (wewnętrzny system do przekazywania klauzulowanych informacji – red.) i nie miał wymaganego na tym stanowisku poświadczenia bezpieczeństwa do stopnia ściśle tajne.

Nauka kosztem zagranicznych vip-ów

Wymienione zostało też szefostwo zarządu odpowiadającego m.in. za zabezpieczenie wizyt zagranicznych polityków. Latem został odwołany dyrektor Robert Świątek, a w październiku odszedł jego zastępca Wojciech Sobotka. Według naszych źródeł, spodziewano się dymisji Sobotki latem, ale wtedy uratowała go wrześniowa operacja zabezpieczenia wizyty amerykańskiego wiceprezydenta Mike'a Pence'a.

- Dużymi operacjami dowodzili z reguły Paweł Tymiński - wiceszef SOP odwołany latem, Robert Świątek albo Sobotka, którego nie miał kto zastąpić przed wizytą Amerykanów – tłumaczy rozmówca tvn24.pl.

Po odejściu Sobotki za przygotowanie wizyt najważniejszych zagranicznych VIP-ów będzie odpowiadał były oficer ochrony Piotr Zawiła.

Były oficer SOP: - Piotrek w dużych operacjach pełnił zwykle funkcję dowódcy odcinka (np. hotelu, w którym mieszkają VIP-y – red). Teraz będzie się musiał uczyć. Jeszcze gorzej będzie z pracą na co dzień, która polega na zabezpieczeniu wielu miejsc pobytu prezydenta czy premiera.

Nowy dyrektor nie będzie mógł liczyć na doświadczenia podlegających mu naczelników wydziałów. - Doszło do czystki wśród naczelników w tym zarządzie. Polecieli wszyscy. Jak jeden nowy naczelnik się uczy, to nie jest źle, ale jak kilku naraz się uczy, to powoduje chaos – podkreśla informator tvn24.pl.

Uczyć będzie się też musiał nowy dyrektor zarządu łączności Radosław Ryński, który zastąpił Zbigniewa Adacha. - Adach to fachowiec z dużym doświadczeniem, a Radzio to młody, poczciwy chłopak i zdolny informatyk, ale nie specjalista od łączności – ocenia były funkcjonariusz SOP.

Karuzela kadrowa objęła też zarząd informacji niejawnych i tzw. sztab, którymi zaczęli kierować Jarosław Kostrzewa i Andrzej Ragus, ale rozmówcy tvn24.pl oceniają ich jako kompetentnych oficerów.

Awanse kolegów z siłowni

Nasi informatorzy zauważają, że komendant Służby Ochrony Państwa, nazywany "Hansem", trzyma się blisko z Andrzejem P., szefem ochrony Morawieckiego. Według nich oficer ten, nazywany "Karamba", ma wpływ na najważniejsze decyzje w SOP. Komendant otacza się ludźmi, których zna z misji zagranicznych czy z Wydziału Zabezpieczenia Specjalnego (WZS), swoistej kuźni funkcjonariuszy zajmujących się ochroną osobistą. Wskazywała na to decyzja o dymisji wiceszefa SOP Pawła Tymińskiego i powołaniu na tę funkcję Krzysztofa Biegaja, zwanego "Biegusem".

Były oficer SOP: - Pamiętam "Hansa", "Biegusa" i "Karambę" z WZS-u. "Biegus" był leserem. Trzeba go było pilnować podczas egzaminów. "Hans" fizycznie był najlepszy, tylko z pływaniem sobie nie radził.

Inny precyzuje: - To ten typ funkcjonariusza, który chodzi w grupie ochronnej, otwiera drzwi, ale poza tym interesuje go głównie "siłka i micha". Teraz mają trudniej, bo muszą się wykazywać znajomością taktyki ochronnej czy czynności operacyjnych.

Do zmian doszło też w ważnym zarządzie szkolenia, gdzie funkcje straciło dwoje byłych policjantów – Andrzej Sidorowicz-Radzikowski (dyrektor zarządu) i Jolanta Buczyńska-Koc (zastępca dyrektora). Zastąpili ich Paweł Pieronkiewicz, który pełnił już wyższe funkcje i Marcin Dryja, wcześniej oficer ochrony.

- Dryja absolutnie się nie nadaje do dowodzenia czymkolwiek, bo nawet nie potrafi się dobrze wysłowić – ocenia były oficer SOP.

"Skok na kasę", który ma wpływ na bezpieczeństwo

Nasze źródła wskazują, że zmiany w SOP mogą mieć drugie dno. Latem tego roku powstał zespół, który miał uporządkować dodatki do pensji funkcjonariuszy. Do tej pory były one istotną częścią ich uposażenia i potrafiły sięgać 70 procent.

- Największe dodatki mają funkcjonariusze z grup ochronnych, którym je podwyższono. Czasem wbrew logice, bo funkcjonariusz, który odpowiada za otwieranie drzwi politykom może zarabiać na poziomie dyrektora zarządu – wyjaśnia nasz rozmówca.

Najwięcej zyskali funkcjonariusze, którzy dostali wysokie dodatki, będąc w grupach ochronnych i zachowali je, trafiając na wysokie stanowiska, na których podstawowe uposażenie jest wyższe.

Informator zbliżony do SOP: - "Magnus", "Jawor", czy "Dryja" (oficerowie ochrony awansowani przez komendanta SOP - red.) mogą wciąż dostawać 40 procent dodatku, a "Karamba" (szef ochrony premiera) - 70 procent. Starzy, doświadczeni dyrektorzy mają natomiast po 20 procent.Powstała spółdzielnia, która traktuje SOP jak dojną krowę. Nawet za Miłkowskiego (poprzedniego komendanta SOP-u - red.) nie było tak źle.

Dymisja oficera, który miał uporządkować finanse

Nasz kolejny rozmówca zauważa, że na czele zespołu, który miał ukrócić patologię, stanął podpułkownik Dariusz Bielas, ale nie zdążył wszystkiego naprawić. – Darek został nagle odwołany. Wyglądało, jakby doszło do nacisków ze strony tych, którzy mieli najwięcej do stracenia – ocenia informator.

Odsunięcie Bielasa, który stracił również funkcję dyrektora zarządu operacyjno-rozpoznawczego, było niemałym zaskoczeniem. Oficer ma pozostawać przez sześć miesięcy do dyspozycji komendanta SOP. Jeśli w tym czasie komendant nie zaproponuje mu konkretnego stanowiska, Bielas znajdzie się poza służbą.

W opinii naszych rozmówców za tym, że odbywa się "skok na kasę" może przemawiać też to, że zmiany na wysokich stanowiskach w SOP zapewnią wybrańcom Pawła Olszewskiego wyższe emerytury.

- Komendant się spodziewa, że sam poleci po wyborach i chce obsadzić swoimi jak najwięcej dobrze płatnych stanowisk. Emeryturę się liczy od wysokości ostatniej pensji, więc wystarczy miesiąc na wyższym stołku. To jednak oznacza igranie z bezpieczeństwem osób ochranianych – przestrzega nasz informator.

Przedstawiciel instytucji współpracującej z SOP-em: - Olszewski pozbywa się sprawdzonych ludzi i zastępuje ich młodymi bez odpowiedniego doświadczenia. To się nie może dobrze skończyć.

Byli szefowie BOR-u alarmują

Podobnego zdania jest gen. Grzegorz Mozgawa, szef Biura Ochrony Rządu, poprzednika SOP, w latach 2001-05. - Doświadczenie jest kluczowe na wysokich stanowiskach, bo pewnych rzeczy nie da się nauczyć inaczej niż przez praktykę. Dlatego najlepiej jest przejść przez kolejne szczeble zarządzania – ocenia w rozmowie z tvn24.pl Mozgawa.

Wtóruje mu gen. Andrzej Pawlikowski, szef BOR w latach 2006-07 i 2015-17, który pełniąc tę funkcję, wyznaczył Olszewskiego do ochrony Morawieckiego, wówczas wicepremiera.

W rozmowie z tvn24.pl Pawlikowski przyznaje, że jeszcze w czerwcu deklarował wsparcie dla nowego komendanta SOP, dając mu kredyt zaufania.

- Wierzyłem, że podejmując się kierowania SOP-em bez doświadczenia w zarządzaniu większymi strukturami, poradzi sobie, bo każdy kiedyś zaczyna. Teraz, po rozmowach z funkcjonariuszami, dochodzę do wniosku, że nie można milczeć i należy reagować, bo sytuacja może zagrażać bezpieczeństwu najważniejszych osób w państwie - mówi gen. Pawlikowski.

"Hans", który nie chciał być "Niemcem"

Olszewski w BOR był dotąd znany właśnie z milczenia.Znajomi komendanta wspominają, że początkowo miał on ksywę "Niemiec". – Bo prawie się nie odzywał. Potem sam poprosił, by zamiast "Niemiec" mówić do niego "Hans", bo to lepiej brzmi – wspomina jeden z nich.

Inny zauważa, że podobny styl Olszewski przyjął jako komendant: – Wydaje krótkie komendy, licząc, że wszystko się odbędzie po jego myśli. Mówi, co trzeba zrobić, ale nie tłumaczy jak. To nie jest dobry sposób zarządzania.

Olszewski niedługo przed objęciem tej funkcji został awansowany ze stopnia kapitana na majora, co – w opinii wysokich oficerów – utrudnia relacje z szefami innych służb, z reguły generałami. Oficer nie może się też pochwalić zbyt dużym stażem w zarządzaniu. Wcześniej był naczelnikiem wydziału, któremu podlega tzw. grupa patrolowo-interwencyjna. Tworzą ją funkcjonariusze, którzy nieoznakowanymi samochodami patrolują okolice budynków ochranianych przez SOP.

Były oficer BOR: - "Hans" to dobry żołnierz. Jak trzeba komuś dać w mordę, albo pojechać do Iraku, to się do tego świetnie nada. Teraz jednak zajmuje się nieco bardziej złożonymi zadaniami. Do tego się już nie nadaje.

Służby prasowe SOP poprosiliśmy o pilne odniesienie się do zarzutów wobec polityki kadrowej komendanta, jego niewielkiego doświadczenia w zarządzaniu oraz kompetencji awansowanych przez niego funkcjonariuszy.

Po dwóch tygodniach od rzecznika prasowego SOP Bogusława Piórkowskiego nadeszła jednozdaniowa odpowiedź z wyjaśnieniem, że na podstawie ustawy o SOP jej komendant "w celu zapewnienia sprawnego oraz efektywnego wykonywania zadań służbowych może dokonywać zmian personalnych w formacji".

"Policjanci" idą do lamusa

Powołanie Olszewskiego na komendanta na początku czerwca zostało odebrane jako koniec przeprowadzonego przez wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego eksperymentu. Polegał on na obsadzeniu najwyższych stanowisk w SOP przez byłych policjantów i doprowadził do wzajemnych niesnasek i podziału w służbie na "borowików" i "policjantów".

- "Hans" bazuje na Morawieckim, którego chronił. Dlatego mógł sobie od początku pozwolić na wiele i nie musiał się liczyć z Zielińskim – tłumaczy były oficer.

Drugi wspomina: - Jak przyszedł "Hans" to strzeliły szampany. Wszyscy się cieszyli, że "policjanci" pójdą do lamusa. Okazało się jednak, że "Hans" wyciął kilku "policjantów" i kilkunastu "borowików".

Przez funkcjonariuszy dobrze została odebrana dymisja Romana Ogonka, byłego policjanta, który nie był lubiany w SOP, bo odpowiadał za postępowania dyscyplinarne. Z poprzedniego rozdania funkcje zastępców komendanta pełnią jeszcze Krzysztof Król i Robert Nowakowski, którzy przyszli do tej służby z policji razem z poprzednim komendantem Tomaszem Miłkowskim.

"Rządy 'kulochwytów' rozłożą tę służbę"

Według naszych źródeł Nowakowski zapowiada, że ma odejść na emeryturę, ale musi zostać do czasu znalezienia następcy. Nie jest to łatwe, bo podlega mu zarząd transportu, borykający się z brakiem doświadczonych kierowców i odpowiedzialny za liczne stłuczki. Stanowisko zachował też szef tego zarządu Rafał Niwiński, choć w ostatnich miesiącach dochodziło do kolejnych wpadek. W tym – jak ujawniliśmy w tvn24.pl – stłuczek pojazdów z kolumn przewożących prezydenta i premiera.

- Z kierowcami jest coraz słabiej. Szefostwo chce z nich robić komandosów i podnosi wymogi podczas testów sprawnościowych, które w ich wypadku są najmniej ważne. Kilku starszych, którzy są teraz na wagę złota, zapowiada odejście – przyznaje nasz informator.

Były oficer SOP: - Atmosfera teraz w firmie jest jeszcze gorsza, niż za "policyjnych" czasów. Rządy "kulochwytów" kompletnie rozłożą tę służbę. Nie będzie czego zbierać.

Grzegorz Łakomski o zwolnieniach w Służbie Ochrony Państwa
Grzegorz Łakomski o zwolnieniach w Służbie Ochrony Państwatvn24

Autor: Grzegorz Łakomski / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: A. Mitura / MSWiA

Pozostałe wiadomości

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał zajmować luksusowy apartament w muzealnym kompleksie hotelowym oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Według posła PiS Kazimierza Smolińskiego jego pobyt mógł być spowodowany utrudnioną komunikacją po mieście. - W Gdańsku pięć kilometrów to, podobnie jak w Warszawie, jest duży ruch przecież - powiedział. - Nigdy bym nie wpadł na to, żeby wynająć hotel pięć kilometrów od swojego miejsca zamieszkania i żeby Sejm za ten hotel zapłacił - mówił z kolei Tomasz Trela (Nowa Lewica).

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Źródło:
TVN24

Na polecenie premiera Donalda Tuska polskie placówki i dyplomaci są w gotowości do pomocy naszym obywatelom. Gdyby Donald Trump nakazał przeprowadzić masowe deportacje osób przebywających w USA nielegalnie, mogłoby to dotknąć również Polaków. - Władze Chicago zabroniły policji i służbom miejskim pytania o status imigracyjny - uspokaja Łukasz Dudka, szef największej gazety polonijnej w USA.

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

Źródło:
Fakty TVN

Pożar składowiska odpadów w Płoszowie niedaleko Radomska. Jak poinformowali strażacy, palą się niebezpieczne odpady. Ratownicy zaapelowali, by mieszkańcy nie otwierali okien.

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Źródło:
tvn24.pl

- Przyjechała grupa mężczyzn z pałkami, maczetami. To miało nas zmusić do tego, abyśmy w stresie podpisali nową umowę z wyższym czynszem - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Łukasz Małkiewicz, reprezentant kupców warszawskiego centrum handlowego Modlińska 6D. Sebastian Bogusz, zarządca nieruchomości, ripostuje, że to działania kupców zmusiły spółkę do zwiększenia obsady ochrony obiektu. Prokuratura zdecydowała o wszczęciu w tej sprawie postępowania.

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Źródło:
tvn24.pl

- My, Polacy, wobec niestety tak podzielonej Europy, bardzo potrzebujemy Donalda Trumpa. My, Polacy, nie możemy sobie pozwolić na konflikt z amerykańską prezydencją - mówił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL). Przypomniał też nieprzychylne słowa Donalda Tuska na temat Trumpa. - Ja się bardzo boję pytania, które Prawo i Sprawiedliwość może zadać w drugiej turze wyborów prezydenckich: czy Polskę stać na to, by prezydent i premier byli pokłóceni ze Stanami Zjednoczonymi? - powiedział.

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

Źródło:
TVN24

Cztery tysiące żołnierzy z Korei Północnej, czyli blisko 40 procent ze wszystkich wysłanych przez reżim do walki przeciwko Ukraińcom, zostało wyeliminowanych z działań bojowych - podaje BBC, powołując się na doniesienia zachodnich urzędników. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zginęło prawdopodobnie około tysiąc z nich.

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

Źródło:
BBC, PAP

Prezydent USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "kocha Rosjan" i ma "dobre stosunki z prezydentem Putinem" i dlatego zamierza zrobić Rosji "wielką przysługę". "Dojdźmy do porozumienia teraz i zatrzymajmy tę absurdalną wojnę" - zaapelował Trump. Zagroził też wprowadzeniem wysokich ceł i sankcji wobec Rosji, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie.

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Na spotkaniu wyborczym w Nowym Sączu z kandydatem PiS na prezydenta RP Karolem Nawrockim sympatycy prawicy znów skandowali okrzyki wymierzone w premiera. - Nie boimy się Tuska, a jak ktoś ma problemy ze słuchem, to do laryngologa - stwierdził prezes IPN, reagując na hasło wykrzykiwane przez publiczność.

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Źródło:
TVN24

Operatorowi sieci Play - spółce P4 oraz Netii zostały przedstawione zarzuty - podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dotyczą one prezentowania cen w sposób, który może wprowadzać w błąd. UOKiK wyjaśnił, że firmy w reklamach pokazują ceny uwzględniające rabat, na przykład marketingowy, o czym konsument może nie wiedzieć.

Dwie duże firmy z zarzutami

Dwie duże firmy z zarzutami

Źródło:
PAP

Proboszcz ogłosił z ambony, że w wizytach duszpasterskich będzie go wspierał "serdeczny przyjaciel". Okazało się, że chodzi o Dariusza L., podejrzanego o molestowanie dziewięciorga dzieci. Mężczyzna miał dotykać jedno z dzieci po pośladkach podczas lekcji religii. Kuria przeprasza "wszystkich, których ta sprawa zaniepokoiła lub dotknęła".

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Źródło:
tvn24.pl / Dziennik Zachodni

Arktyczne zimno, które sięgnęło południowych części Stanów Zjednoczonych, sprowadziło śnieg i opady marznące do regionów, które od wielu lat nie doświadczyły tak potężnego ataku zimy. Jak podała w środę stacja CNN, uważa się, że na skutek mrozów zginęło co najmniej dziewięć osób.

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NWS, eu.usatoday.com

Prawomocny wyrok w sprawie znanej piosenkarki i jej byłego męża

Źródło:
PAP

W Iraku przegłosowano zmiany w prawie, które zalegalizowały małżeństwa nawet 9-letnich dziewczynek. O aprobowaniu takich ślubów będą teraz decydować duchowni poszczególnych odłamów islamu. - Dotarliśmy do końca praw kobiet i końca praw dzieci w Iraku - skomentował prawnik Mohammed Juma, jeden z głównych przeciwników zmian.

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Źródło:
PAP, CNN, Guardian

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl

Dwie osoby, w tym dwuletnie dziecko, zginęły w wyniku ataku nożownika w parku w bawarskiej miejscowości Aschaffenburg - poinformowała w środę niemiecka policja. Kilka osób zostało rannych, w tym dwie poważnie. Podejrzany mężczyzna został zatrzymany. To 28-latek z Afganistanu, który - jak donosi "Spiegel" - mieszkał w ośrodku dla azylantów.

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Źródło:
PAP, Reuters, Bild

Trzy osoby, w tym dwoje pracowników Sądu Okręgowego w Łodzi, zostało zatrzymanych w śledztwie dotyczącym oszustw i prania brudnych pieniędzy. Jak poinformowała prokuratura, według szacunków z sądu zniknęło blisko milion złotych. Możliwe jednak, że po doszacowaniu suma strat będzie większa.

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Źródło:
TVN24, PAP

Do największej ilości turbulencji w Europie dochodzi podczas lotów, których trasy rozpoczynają się lub kończą w Szwajcarii, wynika z danych portalu Turbli. Najbardziej obfitująca w turbulencje okazuje się trasa z Nicei do Genewy. Przyczyną są okoliczne alpejskie szczyty.

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Źródło:
Euronews, tvn24.pl

Kto i po co osłupkowuje gotowe miejsca parkingowe? Takie pytanie zadała lokalnej grupie w mediach społecznościowych mieszkanka Saskiej Kępy. Za wprowadzeniem zmian w organizacji ruchu stoją stołeczni drogowcy, którzy wyjaśnili, jaki jest ich powód.

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę, 22 stycznia, euro spadło poniżej poziomu 4,23 złotego. Oznacza to, że kurs euro znalazł się na najniższym poziomie od pięciu lat. Jak wskazali analitycy, została przełamana pewna symboliczna bariera.

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Muzyk disco polo Łukasz Obszyński, znany jako DJ Yogas, miał 39 lat. Zginął w wypadku w Werbkowicach (Lubelskie), gdzie zderzył się czołowo z wojskową ciężarówką. Muzyka żegna zespół Energy Girls, z którym grał w latach 2017-22.

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Źródło:
tvn24.pl

Podatnicy mają możliwość skorzystania z ulgi w PIT, jeśli sprzedali mieszkanie przed upływem pięciu lat od nabycia, a otrzymane środki przeznaczyli na zakup, remont i wyposażenie nowego. Krajowa Administracja Skarbowa poinformowała w indywidualnej interpretacji o sprzęcie AGD, który może być zaliczony do wydatków objętych odliczeniem.

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci zatrzymali 32-latka podejrzanego o gwałt i psychiczne znęcanie się nad dwiema kobietami. Ofiary same zgłosiły swojego oprawcę funkcjonariuszom. - Były przez niego zastraszane, poniżane, a ich codzienne życie zmieniało się w piekło - opisała starszy aspirant Aleksandra Freus z wrocławskiej policji.

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

Źródło:
PAP

Policja w Houston w Teksasie ma duży kłopot ze szczurami, które spożywają narkotyki skonfiskowane i przechowywane w magazynach. Nawet deratyzatorzy nie radzą sobie z plagą. Do tej pory gryzonie miały wpływ na bieg przynajmniej jednej bieżącej sprawy.

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Źródło:
PAP, CBS News
Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Zaledwie miesiąc temu zapadła decyzja o ich misji wojskowej w Polsce. Dziś norweskie F-35 są już u nas i pomagają w ochronie wschodniej flanki NATO. Ich piloci stacjonują w bazie w Krzesinach pod Poznaniem, gdzie ćwiczą razem z polskimi pilotami. 

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Źródło:
Fakty TVN

KIA, Opel i Honda poinformowały, że właściciele niektórych aut tych marek powinni zgłaszać się do autoryzowanych stacji obsługi w celu naprawy usterek. W pewnych modelach stwierdzono awarię poduszek powietrznych, a w innych - wyciek płynu hamulcowego. Naprawy mają dotyczyć ponad 33 tysięcy samochodów.

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Źródło:
PAP

W środę strażacy z Konina w Wielkopolsce otrzymali zgłoszenie o osobie przymarzniętej do tafli wody w miejscowości Drążno-Holendry. Zdaniem strażaków kobieta musiała już tam leżeć od dłuższego czasu. Stwierdzono zgon. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

- Po raz kolejny można było usłyszeć i zobaczyć, dlaczego z taką determinacją walczyłem wspólnie z innymi demokratami w Polsce, żeby tych ludzi odsunąć od władzy - mówił premier Donald Tusk, odpowiadając z mównicy Parlamentu Europejskiego krytykującym go w czasie debaty politykom polskiej opozycji. Wcześniej w środę szef rządu przedstawiał priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE. Po nim głos zabrał między innymi europoseł PiS Patryk Jaki, który utrzymywał, że Tusk "dla konkurencji politycznej ogłosił Norymbergę". - Ursula von der Leyen namaściła pana na polskiego premiera i od tego czasu zachowuje się pan jak niemiecki namiestnik - mówiła Anna Bryłka z Konfederacji.

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

Źródło:
TVN24, PAP

Kierowcy na terenie siedmiu województw powinni zachować szczególną ostrożność. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia przed gęstą mgłą. W kolejnych dniach możliwe są marznące opady, a także silny wiatr.

Niebezpieczne godziny. Ostrzeżenia IMGW w kilku województwach

Niebezpieczne godziny. Ostrzeżenia IMGW w kilku województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Ośmioletnia kotka o imieniu Mittens w ciągu 24 godzin trzy razy leciała samolotem między Nową Zelandią a Australią. Pracownicy lotniska nie zauważyli klatki ze zwierzęciem podczas rozładunku luku bagażowego.

Kot został w samolocie. Odbył trzy podróże w ciągu doby

Kot został w samolocie. Odbył trzy podróże w ciągu doby

Źródło:
BBC
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Doradca prezydenta RP Łukasz Rzepecki stwierdził, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał specjalną deklarację, która oznacza limity zakupu nowych ubrań, zakaz poruszania się autami spalinowymi czy zakazuje jedzenia nabiału i wędlin. Prezydencki urzędnik nie ma racji i powtarza znane od lat fałszywe przekazy.

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w niedzielę, 26 stycznia, zagra już po raz 33. Na błoniach Narodowego stanęła scena, miasteczko i główne studio. Dzień wcześniej, w sobotę, wystartują stamtąd uczestnicy Biegu "Policz się z cukrzycą". Organizacja Finału WOŚP i towarzyszących wydarzeń spowoduje zmiany w ruchu i parkowaniu.

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już w niedzielę 26 stycznia. Zebrane pieniądze wesprą dziecięcą onkologię i hematologię. Liczy się każdy grosz, a razem możemy więcej. Sześcioletnia Pola i jej historia udowadniają, że wspierając Orkiestrę - wspieramy chore dzieci.

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

Źródło:
Fakty po Południu TVN24