W sierpniu w krakowskiej Nowej Hucie odnotowano zwiększone stężenie rakotwórczego benzenu. Mieszkańcy opisują charakterystyczny zapach: jakby ktoś palił kable. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wskazuje na możliwe dwa powody takiej sytuacji.
Jak relacjonował reporter TVN24 Mateusz Półchłopek, nocami stężenie benzenu sięga 700 procent rocznej normy.
Czym jest benzen?
Benzen jest silnie trującą substancją. To związek organiczny, który powstaje podczas przeróbki węgla kamiennego i ropy naftowej. Benzen ma zastosowanie przemysłowe, wykorzystuje się go do produkcji detergentów, jest też składnikiem benzyny silnikowej.
Przy zatruciu benzenem pojawiają się charakterystyczne objawy. Mogą wystąpić bóle i zawroty głowy, duszności, wymioty, drgawki, a nawet utrata przytomności. Benzen wchłania się drogą oddechową i przez skórę (w formie ciekłej).
Z danych stacji pomiarowej jakości powietrza Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że w sierpniu było kilka dni, kiedy w krakowskiej Nowej Hucie stężenie benzenu było podwyższone. Jak relacjonują mieszkańcy, problem jest odczuwalny szczególnie późnym popołudniem i wieczorem. Widoczny jest dym, czuć też charakterystyczny zapach, "jakby ktoś palił kable".
Koksownia i asfaltowanie dróg
WIOŚ wskazuje na dwa źródła, które mogą być odpowiedzialne za podwyższone stężenie benzenu. Po pierwsze mówi o koksowni przy zakładzie ArcelorMittal, dawnej Huty Sendzimira, po drugie - wspomina o asfaltowaniu dróg. - Mówimy o podwyższonych stężeniach, nie mamy tak dużych poziomów zanieczyszczeń, ale wystąpiły rzeczywiście trochę wyższe niż normalnie stężenia benzenu. Od lat wskazujemy, że takim stałym emitorem jest koksownia przy zakładzie ArcelorMittal - wyjaśnia zastępca małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska Ryszard Listwan.
Dodaje też, że "sprawa się skomplikowała, bo w tamtym rejonie były asfaltowane dość duże powierzchnie dróg".
- Więc te dwa źródła mogły się przyczynić do wzrostu stężeń - tłumaczy. ArcelorMittal oświadczył, że praca krakowskiej koksowni przebiegała normalnie i nie było żadnych zdarzeń, które mogłyby powodować zwiększone emisje. WIOŚ wskazuje na konieczność poprawy technologii w zakładzie i zapowiada przeprowadzenie kontroli w przyszłym tygodniu.
Autor: jt//kg / Źródło: tvn24