Twierdzenia prezydenta Rosji Władimira Putina na temat genezy II wojny światowej i roli w tym Polski są oburzające - ocenił w oświadczeniu Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce. Jak dodał, "szczególnie skandaliczne jest manipulowanie przez Putina notatką ambasadora RP w Berlinie Józefa Lipskiego". Pod dokumentem podpisał się również naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
We wtorek Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP wystosował oświadczenie w związku z - jak podkreślono - "szeregiem oburzających twierdzeń prezydenta Rosji Władimira Putina na temat genezy II wojny światowej i roli w tym Polski".
Pod oświadczeniem podpisali się przewodnicząca ZGWŻ w RP Klara Kołodziejska-Połtyn oraz naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
Manipulowanie notatką ambasadora
"Dla nas, Żydów, szczególnie skandaliczne jest manipulowanie przez Putina notatką ambasadora RP w Berlinie Józefa Lipskiego z jego rozmowy z Adolfem Hitlerem w 1938 roku" - podkreślono w dokumencie.
Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich wskazał, że Polska popierała emigrację swej 10-procentowej żydowskiej mniejszości, ale czyniła to po części we współpracy z ruchem syjonistycznym, któremu udzielała potajemnie wojskowego wsparcia.
"Zarazem jednak, gdy III Rzesza wydaliła w 1938 roku tysiące polskich Żydów, polskie służby dyplomatyczne, w tym ambasador Lipski osobiście, udzielały im wsparcia. Oskarżanie go o antysemityzm na podstawie jednego zdania wyrwanego z kontekstu jest skrajnie nieodpowiedzialne" - napisano.
Związek podkreślił w oświadczeniu, że pamięć o II wojnie światowej jest fundamentem współczesnej europejskiej tożsamości, a każde zafałszowanie tej pamięci bezpośrednio tej tożsamości zagraża.
"Dlatego z uznaniem zauważamy, jak uczciwie przedstawiciele najwyższych władz współczesnych Niemiec konsekwentnie od lat dają wyraz prawdzie o tej wojnie, której ich kraj był bezpośrednim sprawcą i winowajcą. Podobnej uczciwości życzymy też władzom Rosji, która wojnę zaczęła jako sojusznik Niemiec, by stać się jej główną ofiarą, a wreszcie ostatecznym zwycięzcą" - podano w oświadczeniu.
Oświadczenie "demaskuje próbę zagrania kartą antysemicką"
Do dokumentu odniósł się wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk.
"Bardzo ważne oświadczenie Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP ostatecznie demaskujące manipulację notatką z rozmowy amb. Lipskiego, którą propagandowo próbował wykorzystać prezydent Putin" - napisał na Twitterze.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową wiceminister spraw zagranicznych ocenił, że oświadczenie ZGWŻ w RP "demaskuje próbę zagrania przez prezydenta Putina kartą antysemicką", a jednoznaczne stanowisko Związku "przywraca dobre imię" ambasadorowi Lipskiemu, gdyż przypomina jego rolę w udzielaniu wsparcia tysiącom polskich Żydów przez polskich dyplomatów.
Bardzo ważne oświadczenie Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP ostatecznie demaskujące manipulację notatką z rozmowy amb. Lipskiego, którą propagandowo próbował wykorzystać prezydent Putin. pic.twitter.com/L0dnyvBq9R
— S Szynkowski vel Sęk (@SzSz_velSek) December 31, 2019
- Paradoksalnie atak propagandowy na Polskę może przyczynić się do zacieśnienia relacji między Polską i Izraelem - ocenił Szynkowski vel Sęk.
Wiceszef MSZ zwrócił też uwagę na solidarność z Polską, którą wyraziły już Stany Zjednoczone, Niemcy, Izrael, Wielka Brytania, Francja, Litwa, Łotwa, Estonia, Ukraina i Hiszpania. - To jest kolejny paradoks, że wzmocniona została solidarność międzynarodowa wokół prawdy historycznej - podkreślił.
"Dobrze znał niemiecką mentalność"
- W bogatej spuściźnie Józefa Lipskiego nie ma jakichkolwiek śladów postawy antysemickiej - ocenił profesor Mariusz Wołos, historyk z Polskiej Akademii Nauk oraz Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Nie był antysemitą, i to nie tylko w rozumieniu ówczesnym, lecz i dzisiejszym. Polska dyplomacja w Niemczech pod jego kierunkiem podejmowała wysiłki na rzecz ochrony życia polskich Żydów w Rzeszy - dodał.
Wołos przypomniał, że Lipski urodził się we Wrocławiu, ale pochodził z arystokratycznej rodziny z Wielkopolski. - Podobnie jak zdecydowana większość Polaków z jego sfer był wychowany w atmosferze bardzo daleko posuniętej nieufności wobec Niemców. Oczywiście świetnie władał językiem niemieckim i dobrze znał niemiecką mentalność. Studiował prawo w Lozannie. Doskonale więc nadawał się do funkcji dyplomaty odpowiedzialnego w polskim MSZ za kontakty ze stroną niemiecką - mówił profesor.
Jak powiedział Wołos, Lipski karierę rozpoczynał w Komitecie Narodowym Polskim w Paryżu, namiastce rządu tworzonego przez Romana Dmowskiego. Blisko współpracował z Ignacym Janem Paderewskim, zwłaszcza podczas paryskiej konferencji pokojowej po I wojnie światowej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości piął się po kolejnych szczeblach kariery. Pracował jako sekretarz na placówkach dyplomatycznych w Londynie, Paryżu, wreszcie Berlinie.
- Jednym z jego [Lipskiego - przyp. red.] przełożonych był Kazimierz Olszowski, zapomniana, a wybitna postać naszej dyplomacji. Był to mistrz negocjacji, który antypolskie ustawodawstwo pruskie cytował obficie z pamięci, wprawiając tym samym Niemców w osłupienie, ale i wytrącając im skutecznie argumenty przeciwko Polsce - przypomniał Wołos.
- Lipski był później kierownikiem referatu niemieckiego w Wydziale Zachodnim centrali polskiego MSZ, potem zastępcą naczelnika tegoż wydziału, wreszcie w latach 1928–1933 jego naczelnikiem - wymieniał historyk. - To ostatnie stanowisko pozwalało mu nie tylko poznać detale polskiej polityki zagranicznej, lecz i dawało wgląd w najważniejsze wydarzenia rozgrywające się na arenie międzynarodowej. Z takiej właśnie praktycznej szkoły służby zagranicznej wyszedł Lipski - zaznaczył Wołos.
Strona rosyjska gra kartą "polskiego antysemityzmu"
Do postaci Józefa Lipskiego odwołał się 24 grudnia na posiedzeniu kolegium kierowniczego ministerstwa obrony Rosji Władimir Putin. Powiedział, że przedwojenny polski ambasador w Niemczech miał obiecywać postawienie w Warszawie pomnika Hitlerowi, gdyby wysłał on polskich Żydów na zagładę do Afryki.
- Nie po raz pierwszy strona rosyjska gra kartą "polskiego antysemityzmu". Przywołanie w tym kontekście Józefa Lipskiego jest bzdurą i fałszowaniem historii - stwierdził Wołos. Jak przypomniał, relacja Lipskiego z rozmowy z Hitlerem była znana historykom od dawna i, jak dodał, "nie dopatrywali się w tym źródle żadnej sensacji, ponieważ wkomponowywali je w tło ówczesnych wydarzeń. Dwa miesiące wcześniej, w lipcu 1938 roku, w Évian-les-Bains z inicjatywy prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta odbyła się konferencja poświęcona kwestii emigracji Żydów poza Europę".
W ubiegłym tygodniu prezydent Rosji skrytykował wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu II wojny światowej. Putin wyraził między innymi pogląd, że przyczyną II wojny światowej był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a pakt monachijski z 1938 roku. Podkreślił też wykorzystanie przez Polskę układu z Monachium do realizacji roszczeń terytorialnych dotyczących Zaolzia. Przekonywał między innymi, że we wrześniu 1939 roku Armia Czerwona w Brześciu nie walczyła z Polakami i w tym kontekście "niczego Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał".
Reaguje MSZ i IPN
21 grudnia polskie MSZ odrzuciło uznanie za przyczynę II wojny światowej nie paktu Ribbentrop-Mołotow, lecz porozumienia monachijskiego z 1938 roku i wykorzystania go przez Polskę do realizacji własnych roszczeń terytorialnych wobec Czechosłowacji. MSZ zaznaczył, że "wypowiedź Putina to zaprzeczenie dorobku jego poprzedników, szukających drogi prawdy i pojednania w stosunkach polsko-rosyjskich".
"Z niepokojem i niedowierzaniem odnotowujemy wypowiedzi przedstawicieli władz Federacji Rosyjskiej, w tym prezydenta Władimira Putina dotyczące genezy i przebiegu II wojny światowej, które prezentują fałszywy obraz wydarzeń" - dodano.
Zareagował także Instytut Pamięci Narodowej. Tego samego dnia napisano, że "podważanie elementarnych faktów na temat roli Związku Sowieckiego w rozpętaniu hekatomby II wojny światowej godzi w pamięć ofiar".
"Nie ma zgody na zamianę katów z ofiarami"
Premier Mateusz Morawiecki w wydanym w niedzielę po południu oświadczeniu napisał, że "prezydent Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski i zawsze robił to w pełni świadomie". "Zwykle dzieje się to w sytuacji, gdy władza w Moskwie czuje międzynarodową presję związaną ze swoimi działaniami. I to presję nie na historycznej, a na jak najbardziej współczesnej scenie geopolitycznej" - ocenił premier.
"Nie ma zgody na zamianę katów z ofiarami, sprawców okrutnych zbrodni z niewinną ludnością i napadniętymi państwami. W imię pamięci o ofiarach i w imię wspólnej przyszłości musimy dbać o prawdę" - podkreślił Morawiecki.
"Rewizjonizm historyczny na sterydach"
Do słów Putina odniósł się w piątek Szef Komitetu Żydów Amerykańskich (AJC) David Harris.
"Niewiarygodne. Rewizjonizm historyczny na sterydach. Nazistowskie Niemcy, a nie Polska, są odpowiedzialne za II wojnę światową!!! Pakt Stalina z Hitlerem z 1939 r. pogorszył jeszcze sytuację, która już była okropna. Sowieckie rządy w Europie Wschodniej po II wojnie światowej przedłużyły erę ucisku" - napisał w piątek na Twitterze Harris. Do komentarza dołączył link do artykułu opisującego wypowiedź Putina z 20 grudnia.
Autor: tas,js//now//kwoj / Źródło: PAP