Prokuratura Okręgowa w Elblągu zakończyła śledztwo w sprawie dwóch pedofilów z woj. warmińsko-mazurskiego. Policjanci znaleźli u nich szereg filmów pornograficznych, które gromadzili na płytach, kasetach i pendrive'ach. Ofiarami byli chłopcy w wieku od 8 do 13 lat. Mężczyźni staną przed sądem, który może ich skazać na 12 lat więzienia.
Według informacji ze śledztwa dwóch mężczyzn miało przyprowadzać do niepozornego mieszkania w Nowym Mieście Lubawskim (woj. warmińsko-mazurskie) nieletnich chłopców, wykorzystywać ich seksualnie i wszystko to nagrywać. Ofiary mieli zwabiać, oferując im słodycze, chipsy czy pieniądze.
Jak podawała policja, mężczyźni na swe ofiary polowali w internecie, a także w okolicach pobliskiej szkoły. Jak wyjaśniała w rozmowie z TVN24 Iwona Piotrowska z Prokuratury Okręgowej w Elblągu, w toku postępowania ujawniono siedmiu pokrzywdzonych.
Po trwającym rok śledztwie prokuratura zgromadziła na tyle mocne dowody, by postawić mężczyzn w stan oskarżenia. Przeciwko nim świadczy szereg filmów pornograficznych, zgromadzonych na płytach, kasetach czy pendrive'ach, które policja u nich odnalazła.
- Ujawnione pliki przerosły nasze wyobrażenia. Znaleźliśmy materiał bardzo obciążający. To była twarda pornografia z udziałem dzieci - tłumaczył anonimowo policjant operacyjny.
- Jeden z oskarżonych przyznał się częściowo. Drugi można powiedzieć, że się przyznał i opisał swój sposób działania wobec pokrzywdzonych - podała Iwona Piotrowska.
Był znany w miasteczku
Sprawa wyszła na jaw, gdy jedna z ofiar opowiedziała swoim rodzicom o tym, co się stało.
- Oskarżeni mieli kontakt środowiskowy z tymi osobami, również na skutek swoich działań, wykonywanych sezonowo prac związanych z organizowaniem spływów kajakowych - wyjaśniła Piotrowska.
34-letni Tomasz K, starszy z zatrzymanych mężczyzn, jest dobrze znany w miasteczku. Nie tylko organizował spływy kajakowe dla dzieci i młodzieży, ale także działał w lokalnym stowarzyszeniu turystycznym. Dla swoich podopiecznych był autorytetem. Przez lata nikt nie zauważył u niego skłonności, za które teraz będzie odpowiadał przed sądem. Żaden z sąsiadów Tomasza K. nie zwrócił też uwagi na odwiedzających go nieletnich chłopców. Zatrzymanie mężczyzn okazało się początkiem większej sprawy, bo zabezpieczone w ich mieszkaniu dowody naprowadziły policjantów na trop siatki pedofilskiej, w ramach której mężczyźni wymieniali się pornografią z udziałem dzieci.
Autor: kg//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24