Rozdawanie ulotek, niszczenie banerów - nie wszędzie respektowana jest cisza wyborcza. W Koninie policja zatrzymała kandydatkę, która zrywała plakaty konkurentów. W kilku miejscach zaklejano plakaty i rozrzucano ulotki.
- Mamy zawiadomienie, że w kilkunastu przypadkach zostało naruszone prawo poprzez zaklejenie plakatu jednego kandydata plakatem innego kandydata. W jednym przypadku ukradziono przyczepkę z plakatem kandydata. Były przypadki zrywania plakatów - powiedziała dyrektor Zespołu Prawnego i Organizacji Wyborów Państwowej Komisji Wyborczej Beata Tokaj.
Jak dodała, za tego typu wykroczenia grozi kara grzywny, której wysokość ustala sąd.
- W jednym przypadku ktoś zgłosił, że na jednym z portali internetowych pojawiły się wyniki sondażu. Sprawa została przekazana policji i policja ustali, czy ten sondaż został zamieszczony przed ciszą wyborczą, czy już po jej rozpoczęciu - poinformowała Tokaj.
Wielkopolska: zrywała plakaty konkurentów
W Koninie na gorącym uczynku zatrzymano kobietę, która kandyduje w wyborach do Sejmu, gdy zrywała plakaty konkurentów. - Na gorącym uczynku, około godziny pierwszej w nocy, policjanci zatrzymali nie jak wcześniej podałem byłą posłankę, która kandyduje w wyborach do Sejmu. Zatrzymana jest kandydatką i nie była, ani nie jest posłanką - poinformował w sobotę wieczorem rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
- W tym samym mieście były poseł poinformował, że tuż po północy zauważył przedstawicieli innego komitetu wyborczego, którzy wieszają plakaty wyborcze - dodał Borowiak.
W Ostrowie Wielkopolskim na policję zgłosił się kandydat, który doniósł, że na jego plakatach nieustaleni sprawcy nakleili kartki z obraźliwymi hasłami.
Mazowieckie: niszczenie banerów
Na Mazowszu policja otrzymała do tej pory cztery zgłoszenia o łamaniu ciszy. Na komendę policji w Grójcu zgłoszono, że pewien mężczyzna, poruszający się samochodem terenowym, zatrzymał auto i zerwał plakat jednego z kandydatów. Zniszczenie dwóch plakatów zgłoszono także w Żyrardowie.
W Łącku w pow. płockim jeden z kandydatów zgłosił dyżurnemu komendy policji zniszczenie przez nieznaną osobę jego baneru. Ktoś napisał na nim obraźliwe treści.
W miejscowości Olszewo-Borki k. Ostrołęki sekretarz gminy zgłosiła, że na parkingu przed Urzędem Gminy ktoś powkładał ulotki wyborcze za wycieraczki samochodów.
Gdańsk: ulotki i plakaty
W Gdańsku z Okręgową Komisją Wyborczą skontaktowały się cztery osoby, w tym trzech mieszkańców Gdańska, którzy m.in. zauważyli ulotki rozrzucone - jak twierdzą - w sobotę na klatce schodowej ich kamienicy.
W innym przypadku, w okolicy jednego z lokali wyborczych w Gdańsku miał zostać wywieszony w sobotę plakat wyborczy. Z kolei mieszkaniec Kościerzyny poinformował komisję o poruszającym się po mieście aucie z plakatami wyborczymi.
Gdańska policja odebrała w sobotę po południu sygnał od pełnomocnika jednego z komitetów wyborczych, który poinformował o tym, że na banerze jego ugrupowania pojawiły się dwie kartki formatu zeszytowego z hasłami zniechęcającymi do głosowania na tę partię. - Policjanci udali się na miejsce, aby zbadać sprawę - powiedziała rzeczniczka prasowa gdańskiej policji, Magdalena Michalewska.
Także gdańska straż miejska odebrała sygnał o aucie z naklejonymi plakatami wyborczymi, które miało poruszać się po ulicach Wrzeszcza. - Gdy strażnicy udali się na miejsce, samochodu już nie było - powiedział rzecznik straży miejskiej Tomasz Siekanowicz.
Śląskie: zrywanie plakatów i napisy
Do śląskiej policji dotarło sześć sygnałów o możliwym zakłóceniu ciszy wyborczej. W kilku przypadkach zerwane zostały plakaty, w innym pojawił się napis przy wejściu do lokalu wyborczego. - Między innymi z Bielska-Białej i Częstochowy otrzymaliśmy informacje o zrywaniu plakatów wyborczych, w jednym przypadku przez osobę nietrzeźwą - powiedział Janusz Jończyk z biura prasowego śląskiej komendy policji.
Dodał, że w Gliwicach policja przyjęła zawiadomienie dotyczące kradzieży przyczepy samochodowej, na której były umieszczone ogłoszenia wyborcze.
- Otrzymaliśmy także zgłoszenie o napisie, który pojawił się na elewacji przy wejściu do lokalu wyborczego w Czerwionce-Leszczynach - dodał Jończyk.
Opolskie: drobne incydenty
Opolska policja odnotowała w sobotę cztery naruszenia ciszy wyborczej. Wszystkie incydenty zdarzyły się w Opolu, dwa zgłoszenia dotyczyły plakatów, dwa ulotek wyborczych.
Dwa incydenty zanotowano w szkołach, gdzie swoją siedzibę mają obwodowe komisje wyborcze. Na podwórkach tych szkół pojawiły się plakaty wyborcze, rozsypano też ulotki na klatce schodowej jednego z bloków.
Kara nawet do miliona
Ostateczną decyzję czy faktycznie doszło do złamania ciszy wyborczej podejmuje sąd i to on nakłada ewentualne kary. Naruszenie nałożonego dobę przed wyborami zakazu może kosztować od 500 tys. do miliona złotych.
Dalej wisieć mogą banery, plakaty i inne formy agitacji wyborczej, które wywieszono przed północą. Jednak Państwowa Komisja Wyborcza apelowała w piątek, by zdjąć wszelkie ulotki i plakaty umieszczone wewnątrz i na zewnątrz samochodów i środków komunikacji miejskiej.
"Cicho sza!"
Cisza wyborcza obowiązuje od dziś od północy i potrwa do zakończenia głosowania, czyli najprawdopodobniej do jutra do godz. 21. W tym czasie nie wolno organizować żadnych manifestacji, zgromadzeń czy wygłaszania przemówień namawiających do głosowania na daną osobę bądź partię.
Zabronione jest umieszczania plakatów, billboardów, czy roznoszenia ulotek, które mają na celu agitację wyborczą. Zakaz dotyczy również publikacji jakichkolwiek wyników sondaży, dotyczących m.in wyników głosowania.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24