Mieszkańcy dzielnicy Stare Bielsko w Bielsku-Białej od wielu lat żyją bez wody w kranach. Jedyna czysta woda w okolicy to woda z hydrantu. Tyle, że do tego 'zdroju' trzeba dojechać kilka kilometrów - a potem z litrami wody wrócić...
- Dla samych potrzeb domowych wielokrotnie jeżdżę z praniem do teściowej, nie licząc gospodarstwa, które pochłania bardzo duże ilości wody - żali się Piotr Stec. Inni mieszkańcy dzielnicy Stare Bielsko mają podobne problemy.
Jedyny dostęp do czystej wody znajduje się w oddalonym o kilka kilometrów hydrancie. Mieszkańcy pechowej dzielnicy Bielska-Białej narzekają, że jest to zbyt duża odległość, którą pokonać można tylko samochodem.
Bakterie w pobliskim źródełku
Wcześniej mieszkańcy korzystali z pobliskiego źródła. Jednakże, jak wykazało badanie Sanepidu, źródlana woda nie nadaje się do użytku. "Spożywanie wody ze źródła stanowi zagrozenie. W wodzie występują bakterie coli" - wynika z oceny Sanepidu.
"Wodociąg się nie opłaca"
Spółka wodociagowa "AQua", odpowiedzialna za dostarczanie mieszkańcom wody tłumaczy, że nie ma w planach doprowadzenia wody do tej dzielnicy, gdyż jej zdaniem, jest to nieopłacalne. - Musimy się kierować jakimś racjonalizmem. Według naszych szacunków koszt budowy wodociągu to około miliona złotych. To wyjątkowo drogo - tłumaczy przedstawiciel firmy.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24