Resort spraw wewnętrznych i administracji zapowiedział zmiany w prawie dotyczącym zbiórek publicznych. Choć szczegóły projektu nie są jeszcze znane, nowych przepisów obawia się między innymi Jerzy Owsiak. O to, by nie zmieniać ustawy zaapelowało także do szefa MSWiA 29 fundacji.
Szef MSWiA Joachim Brudziński zapowiedział pod koniec stycznia w Sejmie zmiany w prawie dotyczącym zbiórek publicznych.
- W efekcie będę miał narzędzie, by zablokować przeprowadzenie zbiórki publicznej, której cel będzie sprzeczny z zasadami życia społecznego lub będzie naruszał ważny interes publiczny - mówił Brudziński.
Obawy Owsiaka
Resort spraw wewnętrznych nie opublikował jeszcze projektu ustawy. "Dziennik Gazeta Prawna" poinformował w poniedziałek, że MSWiA przekaże szczegóły jeszcze w tym tygodniu.
Choć projekt nie jest jeszcze znany, propozycje zmian już teraz budzą obawy Jerzego Owsiaka, prezesa fundacji WOŚP. Jak mówił, są one "bardzo niejasne". Dodał przy tym, że w sprawie zmiany przepisów powinno się zasięgnąć opinii organizacji pozarządowych.
W rozmowie z TVN24 Owsiak zwrócił uwagę na możliwość zablokowania zbiórki z "ważnych względów społecznych".
- Jeżeli przyjrzymy się temu, co jeden z urzędników wygadywał na temat Fundacji w czasie finału (Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy) 14 stycznia - mówił rzeczy tak nieprawdopodobne, wręcz ocierające się o oskarżenia - to równie dobrze ktoś może to uznać w gabinecie za wiarygodną informację, skoro mówi to urzędnik państwowy - podkreślał Owsiak.
- Może to uznać, bez dania nam żadnej racji, bo tak wynika z tej propozycji ustawy. Nie musi się nawet tłumaczyć, blokuje tę zbiórkę - tłumaczył. - Po raz kolejny powstaje ustawa, która - przynajmniej dla nas - jest niejasna. Zero konsultacji. To już jest błąd, kiedy powstaje taka ustawa - mówił szef WOŚP.
Jak dodał, zagrożeniem jest "niejasność ciągu zdarzeń".
- Powinno być w przepisach dokładnie powiedziane, jakie zbiórki nie są akceptowane. Na przykład zbiórki, które zagrażają suwerenności Polski, zbiórki, które wykraczają poza granice Polski albo zbiórki, które są w zakresie czegoś, z czym nasze państwo nie zgadza się ideologicznie - wymieniał Jerzy Owsiak.
Apel 29 fundacji do MSWiA
Organizacje stowarzyszone w Forum Darczyńców w apelu do szefa MSWiA z początku lutego - podpisanym przez 29 fundacji - proszą o pozostawienie ustawy bez zmian.
"Wyjątkowość ustawy o prowadzeniu zbiórek publicznych polega na tym, że wprowadziła rozwiązanie proste dla podmiotów prowadzących zbiórki, przejrzyste z perspektywy darczyńców i, co bardzo ważne, jednocześnie bezpieczne z perspektywy nadzoru państwa" - napisano w apelu Forum Darczyńców.
Choć minister Brudziński mówił w Sejmie, że dopiero po znowelizowaniu przepisów będzie miał narzędzie, "by zablokować przeprowadzenie zbiórki publicznej", to społecznicy przypominają, że takie narzędzie ministerstwo ma już teraz. Przedstawiciele fundacji zwracają uwagę, że szef MSWiA "korzystając ze swoich uprawnień może odmówić przyjęcia zgłoszenia zbiórki, jeśli jest ona niezgodna z prawem lub nie mieści się w zakresie zadań publicznych (art. 15 ustawy)".
Ten sam argument w rozmowie z tvn24.pl podniosło dwóch prawników: Maciej Gutowski i Piotr Schramm. Według prof. Gutowskiego, szef MSWiA decyzją administracyjną może zbiórkę zablokować. Ma nawet obowiązek zrobić to w dwóch przypadkach: gdy wskazany w zgłoszeniu cel zbiórki jest niezgodny z prawem, lub gdy wykracza poza sferę działań publicznych.
Piotr Schramm przyznaje jednak, że od roku 2014, realizuje się zbiórkę na zasadzie "zgłoszenia", a nie uzyskania zgody, choć faktycznie minister ma prawo odmowy. Może to zrobić jeszcze w jednym przypadku: jeśli organizacja nie przedstawiła sprawozdania z poprzedniej kwesty, mimo upływu terminu.
Zbiórka "dla Walusia"
Zapowiedź zmiany przepisów pojawiła się, gdy wyszło na jaw, że Duma i Nowoczesność prowadzi zbiórkę publiczną na rzecz Janusza Walusia - emigranta z Polski do Republiki Południowej Afryki, odsiadującego karę dożywotniego więzienia za zamordowanie czarnoskórego działacza partii komunistycznej.
RPA była ostatnim na świecie krajem, w którym segregacja rasowa białych i czarnoskórych była obowiązującym systemem społecznym. Waluś był członkiem rządzącej rasistowskiej Partii Narodowej i Afrykanerskiego Ruchu Oporu - neonazistowskiej grupy paramilitarnej, głoszącej wyższość białej rasy.
Duma i Nowoczesność przedstawia tymczasem Walusia jako bohatera, który uchronił RPA przed komunizmem i ludobójstwem, mimo że po upadku apartheidu stanął przed Komisją Prawdy i Pojednania, mającą rozliczyć zbrodnie apartheidu. Komisja uznała, że czyn Walusia nie był usprawiedliwiony, skazany pozostaje więc w więzieniu.
DiM, która jest organizacją pożytku publicznego, ogłosiła więc zbiórkę publiczną na rzecz Walusia.
"Zebrane pieniądze podczas zbiorki zostaną przekazane Januszowi Walusiowi na zakup lekarstw i jedzenia w więziennej kantynie" (składnia i interpunkcja oryginalna - red.). Zbiórka została bez przeszkód zarejestrowana na portalu zbiórek publicznych MSWiA.
MSWiA: nie można było zablokować zbiórki
Resort wydał wówczas komunikat, w którym utrzymał, że minister nie mógł postąpić inaczej - musiał ją zarejestrować.
"Przepisy (ustawy o zbiórkach publicznych, zmienione w 2014 roku) złagodziły wymogi stawiane organizatorom. W tej sprawie Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji nie wydaje już decyzji administracyjnych dotyczących zgody na zbiórkę, a jedynie rejestruje zgłoszenia przekazywane poprzez formularz na portalu zbiorki.gov.pl." - podał resort.
Biuro prasowe MSWiA podkreśliło, że gdy obowiązywały stare przepisy, było inaczej. Minister mógł kontrolować zbiórki publiczne, zanim je zarejestrował.
"Przed wprowadzeniem przepisów z 2014 roku, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji wydawał decyzję administracyjną, mógł weryfikować zgłoszenia, żądać dokumentacji od organizatorów" - napisano w komunikacie.
Biuro Prasowe MSWiA twierdzi, że resort nie mógł odmówić rejestracji zbiórki "dla Walusia", choć w przesłanych pytaniach wskazaliśmy przepis, w myśl którego ma prawo nie zarejestrować zbiórki, gdy jej cel nie jest celem publicznym.
Ministerstwo nie odpowiedziało, czy zbiórka pieniędzy "dla Walusia" została zbadana pod kątem spełniania prawnych wymogów zbiórki publicznej. Stwierdziło tylko, że skoro Stowarzyszenie "Duma i Nowoczesność" zbiórkę już zarejestrowało, to nie można jej wyrejestrować.
Autor: mnd//kg / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24