Tragedia w Szczecinie. Policjanci wyciągnęli w niedzielę z Odry dwie kobiety. Jednej nie udało się uratować, druga trafiła do szpitala. Policja ustala okoliczności zajścia i apeluje do świadków o zgłaszanie się do nich.
W niedzielę o godzinie 17 policja otrzymała zgłoszenie, że w rzece na wysokości ulicy Dworcowej znajduje się jedna osoba.
Znaleźli kolejną kobietę
Wezwane służby ratownicze wyciągnęły kobietę na brzeg, a następnie przewieziono ją do szpitala na szczecińskich Pomorzanach.
Po kilkudziesięciu minutach, po akcji poszukiwawczej Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i grupy nurków, w wodzie znaleziono kolejną kobietę. Nie udało jej się jednak uratować.
- Po przeprowadzonej resuscytacji lekarz stwierdził jej zgon - poinformowała w rozmowie z TVN24 Irena Kornicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Chciały przepłynąć Odrę?
Policja ustala okoliczności zajścia i apeluje do świadków o zgłaszanie się do nich. - Na tym etapie śledztwa nie wykluczamy żadnej możliwości - mówi Kornicz. Podobnie wypowiada się prokuratura.
- Nie wykluczamy żadnej z możliwych hipotez, ale z dokonanych wstępnych ustaleń nie wynika w sposób kategoryczny, aby do tego zdarzenia miały się przyczynić osoby trzecie - Joanna Biranowska–Sochalska
Nie wiadomo, kiedy uratowana kobieta będzie przesłuchana. Prokuratura miała zabezpieczyć monitoring, który zarejestrował moment zdarzenia.
Jak podaje szczecińska "Gazeta Wyborcza", której udało się dotrzeć do jednej z osób, które brały udział w akcji ratunkowej, kobiety miały "chcieć sobie popływać". Wyłowiona kobieta miała nic nie mówić o wepchnięciu do wody.
Autor: TG, eŁKa//now, gp / Źródło: tvn24