- Naszym celem nie jest to, aby kogoś karać, ale by dziecko miało utrzymanie i było wspierane przez rodziców - tak minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro uzasadniał plany resortu dot. zmiany przepisów karnych o niepłaceniu alimentów.
Minister sprawiedliwości zapowiedział w piątek, że osobie, której dług alimentacyjny przekroczy sumę trzech należnych świadczeń okresowych - najczęściej miesięcznych - będzie groziło do roku pozbawienia wolności. Tymczasem obecne przepisy mówią o "uporczywym uchylaniu się" od alimentacyjnego obowiązku, co sprawia znaczne trudności interpretacyjne i utrudnia karanie.
Kara nie jest celem
- Wprowadzamy normę, która mówi, że jeżeli ktoś posiada zaległość w stosunku do swojego dziecka mierzoną kwotą wyższą niż 3 miesiące (...), to wówczas podpada pod przepis prawa karnego - powiedział Ziobro.
Minister wyjaśniał, że chodzi o skuteczność egzekwowania należności alimentacyjnych.
- Nie jest tutaj celem to, aby kogoś karać. Celem jest to aby dziecko miało utrzymanie i było wspierane przez rodziców - powiedział Ziobro.
- Dlatego też wprowadzamy działanie nadzwyczajne, którego do tej pory nie było: gwarantujemy takiemu rodzicowi, że nie będzie podlegał żadnym sankcjom karnym, jeżeli wezwany do prokuratora, pouczony o konsekwencjach niepłacenia, zdecyduje się kwotę zaległości w całości uiścić. Wówczas odpowiedzialności karnej podlegać nie będzie - tłumaczył.
"Domowe pozbawienie wolności"
Ziobro zwrócił uwagę, że wobec osób, które nie płacą alimentów, będzie mogła być wprowadzona kara "domowego pozbawienia wolności". Jak zaznaczył, takie osoby będą musiały nosić bransolety, pozwalające na dozór elektroniczny. Według ministra sprawiedliwości takie rozwiązanie będzie tańsze niż osadzenie w więzieniu osoby, która ma zaległości alimentacyjne. - A poza tym daje możliwość tej osobie, która jest zobowiązana do świadczeń alimentacyjnych, wykonywania pracy - wyjaśniał. - Pamiętajmy, że ta norma karna nie będzie dotyczyła takich sytuacji, gdzie obiektywnie, ponad wszelką wątpliwość, rodzic nie jest w stanie spełnić tego obowiązku. Od tego jest Fundusz Alimentacyjny - zastrzegł Ziobro. Dodał, że odnosi się to do osób, które, mimo iż obiektywnie żyją na dobrym poziomie, to uciekają od zobowiązań, które na nich ciążą.
Obecnie prawo karne mówi jedynie, że "kto uporczywie uchyla się" od płacenia alimentów "i przez to naraża osobę na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Przepis artykułu nie precyzuje, za jaki okres niepłacenia alimentów grozi kara pozbawienia wolności.
Autor: jaz//gak,kk / Źródło: PAP, TVN 24