- To wszystko to jest humbug i wymysł wyssany z brudnego palca - tak Zbigniew Ziobro (PiS) skomentował doniesienia "Gazety Wyborczej". Gazeta napisała, że - według prokuratury - zapis rozmowy z Lepperem może pochodzić z podsłuchu. Zdaniem Ziobry, takie insynuacje prokuratury mają na celu znalezienie uzasadnienia do inwigilacji jego osoby.
Według byłego ministra sprawiedliwości, w materiale "Gazety Wyborczej" zawartych jest wiele nieprawdziwych informacji. Były minister sprawiedliwości zaprzeczył, by dostarczone prokuraturze przez niego nagranie pochodził z podsłuchu. Dodał też, iż od samego początku było wiadomo, że zapis rozmowy z Lepperem był kopiowany. - Kopia nagrania cyfrowego ma taką samą wartość jak oryginał - przypomniał Ziobro.
"Gazeta wpisuje się w zeznania Leppera"
Chodzi o to, by podważać zaufanie do mnie i realizować scenariusz „grupy hakowej”. To świadczy o upolitycznieniu prokuratury. Zbigniew Ziobro
Zdaniem Ziobry, działania prokuratury zmierzają do tego, by "z osoby pokrzywdzonej zrobić osobę podejrzaną". - Chodzi o to, by podważać zaufanie do mnie i realizować scenariusz „grupy hakowej” - stwierdził były szef resortu sprawiedliwości.
"Prokuratura jest upolityczniona"
Ziobro jest przekonany, że insynuacje prokuratury mają na celu znalezienie uzasadnienia do inwigilacji jego osoby. - To świadczy o upolitycznieniu prokuratury - mówił były minister.
Wyraził też nadzieję, że "Gazeta Wyborcza" przeprosi go za podane "pomówienia".
Poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, iż prokuratura rozważa wersję, że Ziobro wcale nie nagrał rozmowy z Lepperem i sprawdza czy zapis rozmowy nie pochodzi z podsłuchu.
Chodzi o rzekome uprzedzenie Andrzeja Leppera przed akcją CBA w Ministerstwie Rolnictwa, która miała potwierdzić, że za łapówki można tam odrolnić każdą ziemię. Akcja została spalona 6 lipca 2007 r. Łapówka nie dotarła do Leppera. Ówczesny premier Jarosław Kaczyński zdymisjonował jednak Leppera, twierdząc, że znalazł się on w "kręgu podejrzeń".
Miesiąc później w kręgu podejrzeń o przeciek znalazł się szef MSWiA Janusz Kaczmarek. Minęło pół roku, a nikomu nie postawiono takiego zarzutu.
Sprawę przejmie płocka prokuratura
Zbigniew Ziobro złożył zawiadomienie do prokuratury w związku z informacjami rzeczniczki warszawskiej prokuratury okręgowej Katarzyny Szeskiej. Według niego, przestępstwo polegało na niesprostowaniu informacji, że najnowsze ustalenia prokuratury mówią, iż przekazany przez niego zapis rozmowy z Lepperem nie jest oryginałem.
By uniknąć zarzutu stronniczości, zawiadomienie byłego ministra sprawiedliwości zbada Prokuratura Okręgowa w Płocku. Poinformował o tym rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zbigniew Jaskólski, gdzie trafiło zawiadomienie Ziobry.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Fot. PAP; video: TVN24