W śledztwie dotyczącym fałszowania podpisów na listach Młodzieży Wszechpolskiej doszło z całą pewnością do poważnych uchybień związanych z przewlekłością postępowania - powiedział w poniedziałek minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Dodał, że będą analizowane przyczyny przewlekłego prowadzenia tej sprawy, zostaną też wyciągnięte "konsekwencje personalne".
W sobotę w TVN24 wyemitowany został reportaż "Superwizjera" TVN o przeciągającym się śledztwie w sprawie fałszowania podpisów pod listami poparcia kandydatów Młodzieży Wszechpolskiej (startowali z Komitetu Wyborczego Wyborców Ruch Narodowy) przed wyborami samorządowymi w 2014 roku. Reporterzy stawiali również pytania o rolę, którą miał w tych działaniach pełnić ówczesny szef podlaskiej MW, a obecny wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz.
W odpowiedzi na ustalenia dziennikarzy, Prokuratura Krajowa przekazała w sobotę, że trwa postępowanie dyscyplinarne dotyczące zbyt opieszałego prowadzenia przez białostockich prokuratorów tego śledztwa oraz roli, jaką miałby w tej sprawie odegrać Andruszkiewicz.
"Doszło z całą pewnością do poważnych uchybień"
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro w poniedziałek w Kielcach powiedział, że "w tej sprawie doszło z całą pewnością do poważnych uchybień związanych z przewlekłością postępowania".
- Dlatego też po analizie sprawy dokonanej (...) przez Prokuraturę Krajową, doszło do wskazania poważnych wytycznych, i w związku z brakiem ich realizacji, zastępca prokuratora generalnego pan Krzysztof Sierak wystąpił z wnioskiem o wszczęcie postępowań wyjaśniających, a w konsekwencji dyscyplinarnych, wobec tych, którzy dopuścili się daleko idących zaniechań w tym postępowaniu - oświadczył minister Ziobro.
Zapewnił, że przyczyny przewlekłości śledztwa będą "rzetelnie analizowane". Dodał, że "Prokuratura Krajowa po ocenie tego postępowania uznała, że w tej sprawie miały miejsce daleko idące uchybienia i będą wyciągane w związku z tym konsekwencje personalne wobec osób, które tych uchybień się dopuściły".
Jak dodał, zamierza "naciskać", by postępowanie w sprawie fałszowania podpisów było sprawnie prowadzone.
Ziobro: śledztwo zaczęło się zanim zostałem prokuratorem generalnym
Ziobro stwierdził, ze śledztwo w sprawie fałszowania podpisów pod listami poparcia dla Młodzieży Wszechpolskiej zostało wszczęte na około 1,5 roku zanim został prokuratorem generalnym.
- Na podstawie analizy jaką dokonała Prokuratura Krajowa, pierwsze 1,5 roku tego postępowania, to wystarczający czas, aby sprawę wyjaśnić - dodał szef MS. Mówił, że zgodnie z przekazanymi mu ustaleniami, już na początku 2016 roku "istniał materiał dowodowy (...) który pozwalał na powołanie biegłych i ustalenie istotnych okoliczności, które miałyby znaczenia dla finalizacji tej spawy w takim lub innym kierunku".
Ziobro: nie konsultuje się z Prokuratorem Generalnym kandydatów na wiceministrów
Ziobro był także pytany, czy w momencie mianowania Andruszkiewicza na wiceministra cyfryzacji pod koniec ubiegłego roku poinformował premiera Mateusza Morawieckiego o tym, że jest prowadzone śledztwo w sprawie, która go dotyczy.
- O tym, że pan Andruszkiewicz został powołany na funkcję wiceministra dowiedziałem się, tak jak państwo, z mediów, dlatego że nie ma takiej procedury, aby z prokuratorem generalnym konsultować te lub inne kandydatury na wiceministrów - oświadczył Ziobro. Jak dodał, "być może takie konsultacje obywają się z perspektywy Kancelarii Premiera, ale z szefami poszczególnych służb czy też policji". - Natomiast jeżeli chodzi o prokuraturę, takich konsultacji nie ma i w tej sprawie nie nie było - zapewniał.
Autor: akr//rzw / Źródło: TVN24, PAP