Na przestrzeni trzech lat liczba dziecięcych pacjentów wzrosła o 87 procent, a pacjentów młodzieżowych o 168 procent - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 konsultantka krajowa do spraw psychiatrii dzieci i młodzieży doktor Aleksandra Lewandowska. Martyna Wojciechowska z Fundacji Unaweza zwróciła uwagę na długi czas oczekiwania na wizytę u specjalisty. - W niektórych miejscach w Polsce to są nawet lata, a wiemy, że dziecko w kryzysie psychicznym potrzebuje pomocy natychmiast - wskazała.
W czwartek w Senacie odbyły się obrady "okrągłego stołu zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży". Na zakończenie spotkania uczestnicy przekazali posłom i senatorom rekomendacje - "10 recept zdrowia psychicznego". W zorganizowanym przez wicemarszałkinię Senatu Magdalenę Biejat i Akcję Uczniowską posiedzeniu wzięły udział między innymi marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, minister edukacji Barbara Nowacka, a także przedstawiciele organizacji młodzieżowych i fundacji działających na rzecz promocji zdrowia psychicznego.
Martyna Wojciechowska z Fundacji Unaweza, która również uczestniczyła w rozmowach "okrągłego stołu zdrowia psychicznego", wyjaśniła w "Faktach po Faktach" w TVN24, że sama zajęła się tym tematem, ponieważ przekonała się na własnej skórze, jak długo czeka się na wizytę u specjalisty. - W niektórych miejscach w Polsce to są nawet lata, a wiemy, że dziecko w kryzysie psychicznym potrzebuje pomocy natychmiast - wskazała.
- Z tej bezsilności, z tej złości i niezgody zrodził się pomysł na projekt Młode Głowy, żeby inne dzieciaki nie musiały czekać tak długo i żeby rodzice nie byli w takich momentach w desperacji - dodała. Podkreśliła, że "nie ma w tej chwili ważniejszego i pilniejszego tematu niż zdrowie psychiczne naszych dzieci".
Drastyczny wzrost liczby pacjentów dziecięcych i młodzieżowych
Konsultantka krajowa ds. psychiatrii dzieci i młodzieży dr Aleksandra Lewandowska zapytana o skalę problemu zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, przypomniała, że o "pogarszającej się kondycji psychicznej dzieci i młodzieży alarmowało środowisko co najmniej od kilkunastu lat".
- Niewątpliwie ostatnie lata, związane z czynnikami bardzo obciążającymi nas wszystkich, czyli pandemia, konflikt zbrojny i kryzys gospodarczy, przyczyniły się do pogorszenia kondycji – powiedziała.
Dr Aleksandra Lewandowska zwróciła uwagę, że na przestrzeni trzech lat liczba dziecięcych pacjentów wzrosła o 87 procent, a pacjentów młodzieżowych o 168 procent. - To są alarmujące dane - dodała.
Wojciechowska: dzieci mają poczucie, że nawet jeśli poproszą o pomoc, to nie zostaną wysłuchane
Z raportu Ogólnopolskiej Inicjatywy Młode Głowy wynika, że wiele dzieci nie wierzy w siebie i ma bardzo niską samoocenę. - Przebadaliśmy 184 tysiące młodych osób, bo też naszą ideą było dać młodym głos, przestać znajdować w kółko rozwiązania nas, dorosłych, na problemy młodych, tylko zapytać: "czego wy od nas potrzebujecie, co my możemy wam dać" - powiedziała Martyna Wojciechowska.
Podkreśliła, że rodzice muszą wyjść z "roli ex cathedra", że "wszystko wiemy najlepiej, bo nie wiemy". - Myślę, że dużo się możemy od naszych dzieci nauczyć. My z tego raportu wiemy, że milion młodych osób w Polsce w wieku 10-18 lat może doświadczać kryzysu psychicznego - oznajmiła.
- Oni powinni być zdiagnozowani, a przecież wiemy, jakie są realia. Nagle nie będzie więcej szpitali, lekarzy psychiatrów dziecięcych ani psychologów, bo to wymaga czasu. My się chcemy skupić też na tym, co można zrobić tu i teraz - zwróciła uwagę.
Martyna Wojciechowska dodała, że "obecnie dzieci chcą powiedzieć, że mają poczucie, że nawet jeśli poproszą o pomoc, to nie zostaną wysłuchane". - My dorośli bagatelizujemy to, mówimy, że im się w głowach poprzewracało, że mają wszystko. Tymczasem ich problemy są realne - wyjaśniła.
Dr Lewandowska: system do tej pory był postawiony na głowie
Dr Aleksandra Lewandowska stwierdziła, że 80 procent młodych pacjentów przebywających w oddziałach stacjonarnych nie musiałoby być hospitalizowanymi, gdyby wcześniej zostali zauważeni. - Ten system do tej pory był odwrócony, postawiony na głowie. My próbujemy go właściwie ustawić, żeby hospitalizacja była wtedy, gdy są wskazania. Pomoc dziecku czy nastolatkowi to nie jest tylko praca z dzieckiem, ale z całym systemem, w którym to dziecko funkcjonuje, bo i rodzice, opiekunowie potrzebują pomocy, bardzo często jest problem w szkole - wyliczała.
- A my jako fundacja kładziemy największy nacisk na edukację i normalizację mówienia o zdrowiu psychicznym, na mówieniu o tym, że sięganie po pomoc to jest żaden obciach - powiedziała Martyna Wojciechowska i przypomniała, że istnieje program profilaktyczny prowadzony w ponad 1500 szkołach.
- To nie jest tajemna wiedza. To jest nauka o emocjach, stawianiu granic, higienie cyfrowej i nagle się okazuje, że te dzieciaki mają szansę zostać wysłuchane, a nauczyciele dostają konkretne narzędzia, których mogą używać, ale mamy też ofertę dla rodziców w postaci wspierania rodzicielstwem - dodała.
Źródło: TVN24