Shaminder Puri, obywatel brytyjski i praktykujący sikh, pozwał Straż Graniczną za naruszenie uczuć religijnych. Kiedy 7. czerwca, w czasie jego kolejnego wylotu z Polski na lotnisku Okęcie pogranicznicy kazali mu zdjąć do kontroli turban - przedmiot szczególnej czci sikhów, mężczyzna odmówił. Z Polski nie wyleciał i zdecydował się wnieść sprawę do sądu. - Zdjąć turban, to jak zdjąć całe ubranie, zdjąć spodnie na ulicy. (...) To rzecz prywatna, to godność człowieka, to bardzo obraźliwe - tłumaczy Puri w rozmowie z reporterami "Polska i Świat" w TVN24.
Shaminder Puri jest ekspertem wielu międzynarodowych organizacji i stowarzyszeń. W latach 90. był dyrektorem unijnego programu finansowego. Z racji tych obowiązków dużo podróżował po świecie. W latach 60. studiował w Polsce, ma tu wielu przyjaciół, dobrze posługuje się naszym językiem i często odwiedza nasz kraj. Kiedy polscy pogranicznicy kazali mu zdejmować turban do kontroli, robił to, ale czuł się upokorzonym.
Przez wyznawców sikhizmu takie żądanie uznawane jest za publiczną zniewagę. - Nigdy wcześniej nie spotkało mnie coś takiego na żadnym lotnisku na świecie - podkreślił w specjalnym oświadczeniu
Bramka nie zareagowała, strażnicy - tak
W zeszłym roku na Okęciu, podczas kontroli bezpieczeństwa, został znów poproszony o zdjęcie z głowy turbanu.
Jak relacjonuje to Shaminder Puri, gdy przed bramką kontrolną odłożył na bok laptop, teczkę, kurtkę, pasek, zegarek, buty i wszelkie inne metalowe przedmioty, przeszedł przez bramkę w bieliźnie, spodniach, koszuli i turbanie, alarm w bramce nie odezwał się. Mimo to funkcjonariusz SG kazał mu zdjąć turban.
Gdy sikh płynną polszczyzną wytłumaczył, że nie pozwalają na to względy religijne i zaproponował, by jego turban poddać kontroli manualnej, strażnik ponowił żądanie. Miało chodzić o to, by sprawdzić, czy w zwojach turbanu nie ma ukrytych materiałów wybuchowych. Lotniskowe procedury na świecie pozwalają sprawdzić to w ten sposób, że sikh własnymi rękami dotyka materii nakrycia głowy, a strażnik specjalnym czujnikiem sprawdza potem jego dłonie. Na Okęciu Puri turban jednak musiał zdjąć. Ale tym razem tego nie zrobił. Wolał zrezygnować z podróży.
W grudniu został ukarany 500 zł. grzywny za "niestosowanie się do poleceń funkcjonariuszy" i "utrudnianie kontroli bezpieczeństwa".
Dać lekcję SG
Chciałbym, aby moja sprawa doprowadziła do należytego poszanowania praw wszystkich sikhów, coraz częściej odwiedzających Polskę lub w niej mieszkających. Aby funkcjonariusze SG nauczyli się, jak właściwie postępować z osobami noszącymi turban. Z przerażeniem stwierdziłem, że z innymi sikhami Straż Graniczna postępuje tak samo puri o turbanie
Pozew został przesłany do sądu przez reprezentującą sikha kancelarię prawną Wardyński i Wspólnicy. Wspiera ich Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
- Chciałbym, aby moja sprawa doprowadziła do należytego poszanowania praw wszystkich sikhów, coraz częściej odwiedzających Polskę lub w niej mieszkających. Aby funkcjonariusze SG nauczyli się, jak właściwie postępować z osobami noszącymi turban. Z przerażeniem stwierdziłem, że z innymi sikhami Straż Graniczna postępuje tak samo - powiedział we wtorek Shaminder Puri.
- Zanim funkcjonariusze SG nakażą jakiemukolwiek sikhowi zdjąć turban, to powinni wykorzystać wszelkie możliwości kontroli. Jeżeli użycie skanerów oraz kontrola manualna nie wyeliminują zagrożeń, dopiero wtedy można żądać zdjęcia turbanu - w ostateczności - podkreśla Karolina Rusiłowicz z HFPC.
"Przepisy nie przewidują odstępstw"
Fundacja Helsińska prowadziła w tej sprawie szeroką korespondencję z SG. "Nakrycie głowy w postaci turbanu składa się z wielu zwojów materiału, tworzących przedmiot na tyle masywny i wielowarstwowy, iż z łatwością może posłużyć do ukrycia plastikowych noży, niemetalowych elementów urządzeń wybuchowych i innych rzeczy mogących stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu lotniczego" - napisała Straż Graniczna. Zaznaczono też, że zgodnie ze stanowiskiem Urzędu Lotnictwa Cywilnego "przepisy z zakresu ochrony lotnictwa cywilnego nie przewidują możliwości odstępstw od poszczególnych elementów kontroli ze względu na noszone przez podróżnych nakrycia głowy".
Sikhizm jest kompilacją islamu i hinduizmu. Z islamu pochodzi nieposiadający żadnego wizerunku ani wcieleń Bóg, który jednak ma "miliony imion"; z hinduizmu - praktyki medytacyjne, wiara w możliwość uzyskania bezpośredniej łączności z Bogiem poprzez medytację, wiara w reinkarnację. Liczba wyznawców tej religii na świecie wynosi, według Wikipedii, ok. 24 milionów.
Źródło: PAP, tvn24.pl