Ministerstwo Cyfryzacji przeznaczy dodatkowe 180 milionów złotych na dofinansowanie zakupu sprzętu komputerowego. To druga odsłona programu "Zdalna szkoła".
26 marca Ministerstwo Cyfryzacji ogłosiło start programu "Zdalna szkoła". W jego ramach przeznaczono 187 milionów złotych na zakup sprzętu niezbędnego w edukacji na odległość. - Z naszych szacunków wynika, że to pieniądze, które pozwoliłyby na zakup około 125 tysięcy tabletów lub ponad 50 tysięcy laptopów - mówił w poniedziałek minister cyfryzacji, Marek Zagórski.
Samorządy - w zależności od liczby uczniów - mogły otrzymać od 35 do 100 tysięcy złotych dofinansowania. Wnioski złożyło 98 procent samorządów. Te, które tego nie zrobiły, wciąż mają na to szansę. Ministerstwo podpisało ponad 2 tysiące umów, a na konta samorządów wpłynęło 68 milionów złotych. Dzięki temu ze wsparcia skorzystało ponad 12 tysięcy szkół i 31 tysięcy nauczycieli.
Punkty za rodziny wielodzietne
W poniedziałek ministerstwo poinformowało, że rusza z kolejną odsłoną programu - tym razem na sprzęt przeznaczone zostanie 180 milionów złotych. Zmieniają się jednak nieco zasady rozdzielania środków.
- Chcemy dać możliwość gminom zakupu brakującego sprzętu, czyli laptopów i tabletów, a wsparcie będzie uzależnione od liczby rodzin wielodzietnych korzystających z pomocy gminy - poinformował Zagórski.
I dodawał: - Wiemy, że największy problem z dostępem do technologii dotyczył właśnie dzieci w rodzinach wielodzietnych.
Tym razem gminy (powiaty nie mogą korzystać z drugiego rozdania środków) mogą otrzymać od 35 do 165 tysięcy złotych. - To gminy będą decydowały, komu będzie przekazywane wsparcie. Nie musi iść do rodzin wielodzietnych, ale do tego będziemy zachęcali - mówił Zagórski.
Z iloma uczniami nie ma kontaktu? Minister nie odpowiada
Obecny na poniedziałkowej konferencji minister edukacji Dariusz Piontkowski dziękował resortowi cyfryzacji za wsparcie i współpracę.
Mimo wielu pytań różnych redakcji, Piontkowski nie udzielił odpowiedzi na pytanie, z iloma uczniami nauczycielom nadal nie udało się nawiązać kontaktu. - W przytłaczającej liczbie szkół nauczanie zdalne się odbywa - komentował.
I dodał: - Nauczanie zdalnie nie może polegać tylko na lekcjach online. Chodzi nie tylko o problemy sprzętowe, ale też higienę. Nie chcemy, żeby uczeń spędzał przed monitorem 6-7 godzin dziennie. Nauczyciele muszą też tak zaplanować pracę, aby rodzeństwo mogło korzystać ze sprzętu, więc część pracy powinni zadawać w tradycyjnej formule.
Minister Piontkowski poinformował, że za kilka dni premier Mateusz Morawiecki ma przedstawić plan dalszego odmrażania oświaty. Na razie działalność dydaktyczna w szkołach zawieszona jest do 24 maja.
Od 6 maja rozpoczęło się stopniowe "odmrażanie" przedszkoli i żłobków. W piątek otwartych było około dwóch tysięcy placówek, a z opieki korzystało kilkanaście tysięcy dzieci. Przed epidemią codziennie było to ponad milion najmłodszych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPRM Twitter