Zbigniew Rau będzie nowym ministrem spraw zagranicznych - poinformował premier Mateusz Morawiecki. Dotychczasowy przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych zastąpi na stanowisku szefa MSZ Jacka Czaputowicza.
W czwartek - jak poinformowało biuro rzecznika MSZ - Jacek Czaputowicz zrezygnował z pełnionej funkcji szefa resortu dyplomacji. Szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że premier Mateusz Morawiecki przyjął dymisję.
W czwartek premier Mateusz Morawiecki poinformował, że nowym ministrem spraw zagranicznych został Zbigniew Rau.
Wykładowca akademicki i autor publikacji naukowych
Urodzony w 1955 roku w Łodzi Zbigniew Rau to z wykształcenia prawnik - ukończył studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. W 1980 roku wstąpił do NSZZ "Solidarność".
Jako doktor prawa wykładał na uczelniach między innymi w Niemczech, Holandii, Wielkiej Brytanii, USA oraz Australii. W 1997 roku został kierownikiem Zakładu Doktryn Polityczno-Prawnych UŁ, rok później objął funkcję pełnomocnika rektora do spraw Filii UŁ w Tomaszowie Mazowieckim.
Od 2001 roku kierował Katedrą Filozofii Prawa i Etyki w Salezjańskiej Wyższej Szkole Ekonomii i Zarządzania w Łodzi. W 2005 roku otrzymał tytuł profesora nauk prawnych. Został też kierownikiem Katedry Doktryn Polityczno-Prawnym na UŁ, a w 2007 roku objął funkcję kierownika Centrum Myśli Polityczno-Prawnej im. Alexisa de Tocqueville'a.
Jest autorem licznych publikacji naukowych dotyczących m.in. myśli Johna Locke'a i Alexisa de Tocqueville'a oraz teorii liberalizmu. Został odznaczony m.in. Srebrnym Krzyżem Zasługi i medalem Komisji Edukacji Narodowej.
Spory z łódzkim sejmikiem i Hanną Zdanowską
W wyborach prezydenckich w 2005 roku był członkiem Honorowego Komitetu Poparcia Lecha Kaczyńskiego, w tym samym roku uzyskał mandat senatora z ramienia PiS w wyborach parlamentarnych. Reprezentował wtedy polski parlament w Zgromadzeniu Parlamentarnym Europy. Nie ubiegał się o reelekcję w 2007 roku.
W 2015 roku został wojewodą łódzkim. Rok później już jako wojewoda uchylił uchwałę łódzkiego sejmiku o respektowaniu wyroków ówczesnego Trybunału Konstytucyjnego. Nie były one publikowane przez premier Beatę Szydło w Dzienniku Ustaw.
W grudniu 2017 roku w związku z tzw. ustawą dekomunizacyjną wojewoda Rau nadał placowi Zwycięstwa w Łodzi (nazwa obowiązywała od 1945 roku) nową nazwę - plac im. Lecha Kaczyńskiego. W 2018 roku z kolei stwierdził nieważność uchwały łódzkich radnych, którzy zmienili nazwę placu imienia Lecha Kaczyńskiego z powrotem na plac Zwycięstwa. Radni zwrócili się wtedy do sądu administracyjnego, który przyznał rację miastu. Sprawa miała swój finał w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, który również opowiedział się po stronie samorządu.
W 2018 na kilka dni przed wyborami na prezydenta Łodzi jako wojewoda Rau apelował do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej o rezygnację z wyborów, mówiąc, że "osoba prawomocnie skazana nie może zgodnie z porządkiem prawnym wykonywać wielu zawodów" (była skazana grzywną za poświadczenie nieprawdy). Zdanowska otrzymała w ówczesnych wyborach 70 procent głosów, a Rau nie zdecydował się na wygaszenie jej mandatu.
Kontrowersyjne wypowiedzi o "ideologii LGBT" i "cywilizacji śmierci"
W ostatnich wyborach parlamentarnych w 2019 roku kandydował z ramienia PiS. W czasie kampanii w wyborach parlamentarnych Rau zasłynął kontrowersyjnymi wypowiedziami. We wpisie na Facebooku napisał między innymi, że jest przeciwny "ideologii LGBT", jak również "cywilizacji śmierci". Twierdził też, że Europa kilkadziesiąt lat po rozpoczęciu rewolucji obyczajowej doszła do legalizacji zoofilii, eutanazji najsłabszych i schorowanych, postulatów legalizacji aborcji do końca ciąży oraz postulatów legalizacji pedofilii. "Jeden ze szwedzkich naukowców zgłosił nawet potrzebę rozważenia legalizacji... kanibalizmu. Tak, pod płaszczykiem obrony klimatu, chce się zredukować człowieka już nie tylko do zabawki seksualnej, ale zwykłego posiłku" - pisał Rau. Deklarował też przygotowanie w Sejmie "założeń ustawy mającej przeciwdziałać seksualizacji dzieci" i twierdził, że PiS "jest ostatnią barierą, jaka chroni nas i nasze rodziny przed chaosem, który chce nam zafundować lewica".
W wyborach uzyskał siedem tysięcy głosów, kandydując z drugiego miejsca na liście łódzkiej. Uzyskał mandat posła i zakończył urzędowanie na stanowisku wojewody.
Przewodniczył do tej pory sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, a w tym roku został przewodniczącym delegacji polskiego parlamentu do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Źródło: tvn24.pl, PAP, OKO.press, Rzeczpospolita