Polacy dzisiaj, na kilkadziesiąt godzin przed otwarciem lokali wyborczych, zobaczyli, jak będzie - powiedział w "Kropce nad i" kandydat Koalicji Obywatelskiej do Senatu Marek Migalski. Odniósł się do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o "piętnowaniu" elit. - Nikt nie będzie napiętnowany - przekonywał natomiast kandydat PiS na posła Zbigniew Girzyński.
Podczas wtorkowej konwencji wyborczej w Sosnowcu prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił między innymi o polskich elitach.
- Nowa polska elita władzy i - mam nadzieję – coraz większa część elity kulturalnej i innych elit już nie pracuje dla naszych wrogów – powiedział. - A ci, którzy pracują, są napiętnowani i będą piętnowani dalej - dodał Kaczyński.
"To są fakty, nie wymysły Jarosława Kaczyńskiego"
Te słowa prezesa PiS komentowali w "Kropce nad i" w TVN24 kandydat PiS na posła Zbigniew Girzyński oraz kandydat Koalicji Obywatelskiej do Senatu Marek Migalski.
Girzyński przekonywał, że "nie brzmi to groźnie". - Jarosław Kaczyński mówił o bardzo ważnej rzeczy, którą rzeczywiście w Polsce po roku 1989 zaniedbano. Całe nasze elity, zwłaszcza elity gospodarcze, w znacznej mierze elity dotyczące również kultury, one były kreowane przez ludzi wyrastających z elit PRL-owskich - powiedział. Dodał, że "to są fakty, nie wymysły Jarosława Kaczyńskiego". Girzyński zapewnił także, że "nikt nie będzie napiętnowany".
Kandydat PiS był pytany, kim są wspomniani przez Kaczyńskiego wrogowie i co prezes PiS miał na myśli. - Z całą pewnością jest wiele osób funkcjonujących w tak zwanych elitach międzynarodowych, które nie życzą dobrze Polsce - przekonywał. - Czy się zdarzają rzeczy, które są w wymiarze antypolskim? Tak, są. Film "Rok 1612", który powstał w Rosji kilka lat temu, jest takim przykładem. Byli tam także niestety Polscy aktorzy - dodał.
"Dzisiaj widzimy, jak naprawdę ma być"
- Nie będę ukrywał, że jako dzisiaj polityk opozycji, ja się z tego przypływu szczerości cieszę - mówił z kolei Marek Migalski. - Dlatego, że Polacy dzisiaj, na kilkadziesiąt godzin przed otwarciem lokali wyborczych, zobaczyli jak będzie - wskazywał.
Jego zdaniem "udawana polityka miłości, tego, że wszyscy mamy się kochać, nagle po prostu została zdekodowana i dzisiaj widzimy, jak naprawdę ma być". - Te ostatnie kilkanaście godzin jest dla PiS-u, mam nadzieję, na tyle katastrofalne, że te sondaże, które widzieliśmy już dzisiaj w "Faktach", potwierdzą się w wyborach - powiedział kandydat KO do Senatu.
Z najnowszego sondażu Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24 wynika, że poparcie dla PiS wynosi 40 procent. Na Koalicję Obywatelską wskazało natomiast 26 procent respondentów. Do Sejmu z trzeciego miejsca dostałaby się Lewica. Do parlamentu weszłaby także Konfederacja i kandydaci z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Autor: akr\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24