- Jest oczywiście żal i przykro, że tak się wydarzyło, ale my nie załamujemy rąk - stwierdził w "Faktach po Faktach" Marcin Mastalerek (PiS), komentując sprawę zawieszonych posłów. Jak dodał, jutro parlamentarzyści będą już "byłymi posłami" i wyraził nadzieję, że skończy się "trzydniowy serial rozliczania PiS". - Nawet jak wyrzucicie swoich trzech kolegów, będę się przyglądała jak doprowadzacie do tego, że oni składają mandaty - komentowała Julia Pitera (PO).
Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński i Adam Rogacki od piątku są zawieszeni w prawach członków partii. Jarosław Kaczyński powiedział w sobotę, że będzie domagał się ich usunięcia z ugrupowania.
Ma to związek ze służbową podróżą parlamentarzystów do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - rozpoczętą 30 października br. Media donosiły, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Ponadto posłowie mieli wziąć na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd samochodem. W rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi.
W poniedziałek o godzinie 15 odbędzie się posiedzenie komitetu politycznego PiS, na którym ma zapaść decyzja o przyszłości trzech posłów.
"Podjęto szybką decyzję"
- To są kłopoty trzech bardzo szybko zawieszonych posłów PiS, którzy jutro będą byłymi posłami PiS. Mam nadzieję, że skończy się trzydniowy serial rozliczania Prawa i Sprawiedliwości - komentował w "Faktach po Faktach" Marcin Mastalerek, p.o. rzecznika PiS (wcześniej funkcję tę pełnił Hofman). Jak dodał Mastalerek, dziwi się, że PiS w ogóle jest rozliczane za to, że "podjęto szybką decyzję". Zapewniał, że choć jest "żal i przykro" za to, co się wydarzyło, to partia nie załamuje rąk.
- Nawet jak wyrzucicie swoich trzech kolegów z PIS będę się przyglądała z uwagą, jak doprowadzacie do tego, że oni składają mandaty - zapowiedziała Julia Pitera (PO). - Będę się przyglądała, co będziecie robić dalej, ponieważ jak rozumiem ci trzej panowie nadal zostaną posłami. Będę chciała zobaczyć jak egzekwujecie to, żeby oni złożyli mandaty - dodała. - Nie można nikogo zmusić, by złożył mandat - odpowiedział Marcin Mastalerek.
Świadome działanie?
Czy jednak parlamentarzyści powinni zrzec się mandatu? Jak przekonywała Pitera "jeżeli była defraudacja, a można to łatwo ustalić", to tak.
- Jeżeli rezerwacja biletów była wcześniejsza niż złożenie wniosku o pieniądze, to oczywiste jest że to było planowe działanie - stwierdziła Pitera w TVN24. - Jeżeli było to świadome działanie nastawione na to, żeby wyłudzić pieniądze z budżetu państwa, powinni złożyć mandaty. Nie mam wątpliwości co do tego - oceniła Pitera.
Autor: kde//rzw / Źródło: tvn24