29-latek zatrzymany za napady z użyciem strzykawki powiesił się w wrocławskim areszcie – dowiaduje się portal tvn24.pl. Policja bada okoliczności zdarzenia. – Był w jednoosobowej celi przejściowej, a tam nie ma monitoringu – mówi nam rzeczniczka służby więziennej Luiza Sałapa
Mężczyzna powiesił się kilka godzin po przewiezieniu do aresztu. Sałapa stwierdziła, że okoliczności zdarzenia są badane, ale nic nie wskazuje na udział osób trzecich. Więzień powiesił się na kawałku koszuli. 29-latek został zatrzymany w poniedziałek. Był podejrzany o cztery napady rabunkowe, podczas których miał grozić strzykawką i zakażeniem wirusem HIV.
Poszukiwany za kradzieże
Mężczyzna wpadł po tym, jak uszkodził dwa zaparkowane w centrum Wrocławia samochody. Gdy wyjaśniał szczegóły tego wybryku, policjanci skojarzyli go z poszukiwanym. Udowodniono mu co najmniej cztery napady - dwa na pracowników placówek handlowo-usługowych, dwa na przechodniów oraz kradzież biżuterii z jednego z lombardów. Groziło mu za nie nawet do 15 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja