Policja zatrzymała osoby mogące mieć związek z ubiegłotygodniowym napadem na konwój wiozący pieniądze, do którego doszło na peryferiach Płocka (Mazowieckie). Dwóch zamaskowanych sprawców skradło wtedy gotówkę przewożoną w kasecie.
- Jest przełom w sprawie. Są pierwsze zatrzymania - powiedziała rzeczniczka mazowieckiego komendanta policji podinspektor Katarzyna Kucharska. Odmówiła podania szczegółów, powołując się na dobro prowadzonego postępowania.
Jako pierwsze o zatrzymaniach poinformowało RMF FM, podając, że to dwaj mężczyźni - główni organizatorzy i pomysłodawcy napadu. Mieli zostać ujęci, "gdy szykowali się do wyjazdu za granicę". Nie jest wykluczone, że mieli wspólników.
Według RMF FM z konwoju zrabowano prawie 400 tysięcy złotych. Przestępcy wiedzieli, jaka kwota będzie przewożona, a cały napad drobiazgowo planowali miesiącami.
Zabrali kasetkę z pieniędzmi
Do napadu doszło w miniony czwartek, około godziny 7.30, na ul. Podlaskiej na peryferiach Płocka. To ulica w dzielnicy Borowiczki, biegnąca wzdłuż zabudowań jednorodzinnych. W pobliżu znajduje się placówka bankowa.
Podczas przewożenia pieniędzy przez firmę konwojową samochodem marki skoda fabia nieznani sprawcy poruszający się samochodem marki lublin - który pochodził z kradzieży - spowodowali kolizję z autem konwojentów. Następnie dwóch zamaskowanych sprawców obezwładniło konwojentów i ukradło przewożoną kasetkę z pieniędzmi.
Sprawcy napadu pozostawili samochód lublin na miejscu zdarzenia, wsiedli do wiśniowego opla i e odjechali w nieznanym kierunku. Obezwładnieni przez napastników konwojenci nie odnieśli poważnych obrażeń.
Po napadzie policja apelowała o informacje od osób, które widziały zdarzenie, gwarantując przy tym anonimowość. Okoliczności napadu wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Płocku.
Autor: kb//kg / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24