- Miałam o 21. lecieć do Marsa Alam, wycieczka kosztowała ponad 3,6 tys. zł, zwrócono mi 402,9 złotych - ubolewa w rozmowie z TVN24 kobieta, która miała jechać na wakacje do Egiptu, ale zrezygnowała. Prawnik tłumaczy jednak, że w przypadku, gdy biuro podróży nie odwołało wycieczki, "trudno klientowi przyznać prawo do bezkosztowej rezygnacji".
Polskie MSZ odradza wyjazdy do Egiptu. W piątek resort podniósł rekomendację do poziomu trzeciego. Czwarta, ostatnia, brzmi "opuść kraj natychmiast". Zaznaczył jednak, że w kurortach jest bezpiecznie, a Polakom nic nie grozi.
Wyjazdy do Egiptu odwołało biuro podróży TUI. Itaka wycieczek nie odwołuje, ale umożliwia klientom wymianę na inną destynację.
W sobotę biuro Rainbow Tours zmieniło swoją decyzję i także umożliwiło swoim klientom bezkosztową zmianę wakacji w Egipcie na inną destynację.
Na swoim profilu na Facebooku firma zamieściła komunikat dla turystów, którzy chcieliby zmienić miejsce podróży.
"Chcielibyśmy poinformować wszystkich wybierających się w dniu dzisiejszym do Marsa Alam, oraz we wtorek do Sharm el Sheikh w Egipcie, iż mogą udać się do biur, w których dokonywali zakupu wyżej wymienionych imprez i zmienić swój kierunek wakacyjny. Przy zamianie kierunku nie naliczamy opłaty rezygnacyjnej. W sprawie dalszych wylotów decyzje podejmiemy najpóźniej w poniedziałek" - napisało Rainbow Tours.
Rainbow: decyzja w poniedziałek może ulec zmianie
- Z naszych obserwacji wynika, że zainteresowanie Egiptem jest porównywalne do ubiegłorocznego. Ale rzeczywiście mamy coraz więcej sygnałów od turystów, że mają obawy i zastanawiają się co będzie dalej - mówił wcześniej w sobotę Radomir Świderski z biura podróży Rainbow Tours.
- W dalszym ciągu opieramy się na informacji, że tam gdzie lecą (turyści), np. do Hurghady czy do Sharm el Sheikh, wszystko odbywa się zgodnie z planem i tak naprawdę życie kurortowo-hotelowe toczy się normalnie - tłumaczył.
"To nie jest żaden wypoczynek"
Z biurem Rainbow Tours miała do Egiptu lecieć pani Magdalena.
- Miałam o 21. lecieć do Marsa Alam, wycieczka kosztowała ponad 3,6 tys. zł, zwrócono mi 402,9 złotych twierdząc, że "jest wszystko pod kontrolą, jest bardzo bezpiecznie, Kair przecież leży 600 kilometrów od Morza Czerwonego i to są po prostu fanaberie i nie ma możliwości zrezygnowania, zamiany, tylko na ogólnych warunkach ubezpieczenia, czyli z potrąceniem 90 proc. zapłaconej kwoty - mówiła.
Kobieta powiedziała, że nie miała możliwości zmiany wycieczki na inną. - To nie jest wypoczynek leżeć na plaży z myślą, że niedaleko płonie miasto, giną ludzie. (...) To nie jest żaden wypoczynek - podsumowała pani Magdalena.
Klient bez wyboru?
- Pytanie zasadnicze jest tego rodzaju, czy biuro podróży na dzień dzisiejszy jest w stanie zaświadczyć, że usługi będzie w stanie wykonać. Według mnie, jeżeli biuro podróży nie odwołuje tej podróży na dzień dzisiejszy, to trudno tutaj przyznać klientowi prawo do takiej bezkosztowej rezygnacji - tłumaczył na antenie TVN24 prawnik Piotr Cybula. Jego zdaniem ewentualnie później można domagać się odszkodowania, gdy z czasem okaże się, że w tym terminie nie była możliwa realizacja wycieczki, np. nie można było dojechać do hotelu.
Co zrobi touroperator?
- Dla mnie kluczowym pytaniem jest to, czy w tych okolicznościach, które mamy obecnie w Egipcie, organizator turystyki jest w stanie wykonać swoje świadczenia, zgodnie z tym, co zostało określone w umowie - podkreślił prawnik.
Jego zdaniem, jeśli z powodu problemów np. w Kairze wiadomo jeszcze przed rozpoczęciem wakacji, że pewne wycieczki nie będą mogły się odbyć, to organizator powinien o tym poinformować klienta, a klient ma do wyboru: zmianę na inną wycieczkę albo rezygnację z wycieczki przy pełnym zwrocie poniesionych kosztów.
Ekspert odniósł się też do decyzji biura podróży TUI, które odwołało wszystkie wycieczki do Egiptu do października włącznie. - Teraz pytanie zasadnicze, czy klienci mogą żądać tutaj jakiegoś dodatkowego odszkodowania. Bo zgodnie z ustawą o usługach turystycznych, jeżeli organizator odwołuje imprezę turystyczną, to klient może żądać także odszkodowania, oprócz samego zwrotu środków.
Cybula zwracał uwagę, że skąd TUI Polska ma wiedzieć na dzień dzisiejszy, że w październiku w Egipcie będą tego rodzaju zdarzenia, które uniemożliwią - z uwagi na cele wyższe - realizację tych imprez.
- Mam pewne wątpliwości - dodał.
Autor: nsz,aj/tr,gak / Źródło: tvn24