Niespodziewane bankructwo biura podróży Selectours pozostawiło za granicą ponad dwa tysiące poszkodowanych turystów. Już wiadomo, że nie dla wszystkich wystarczy pieniędzy na pokrycie strat i odszkodowania. Co można zrobić, żeby w przyszłości uniknąć nieprzyjemnych okoliczności na wakacjach?
- Właściciele biura Selecoturs byli na posiedzeniu zarządu. Wyglądali na ludzi zrozpaczonych - zapewnia Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego. Bliscy rozpaczy są też byli klienci biura podróży. Co można zrobić, żeby w przyszłości uniknąć nieprzyjemnej sytuacji?
- W Polskiej Izbie Turystycznej można się dowiedzieć, czy biuro nie ma trudności finansowych - radzi miejski rzecznik praw konsumenta w Szczecinie Longina Kaczmarek. Dodaje, że płynność finansowa biura nie kończy się z dnia na dzień.
Wiarygodność firmy można też sprawdzić w internecie, na stronie internetowej izby. Jednak informacje tam zawarte nie zawsze są aktualne. Biuro podróży Selectours wciąż widnieje tam jako godne zaufania. - Jeszcze nie spadła z układu strony internetowej, bo firma ma proces upadłości, nie bankructwa - tłumaczy się Józef Ratajski, sekretarz generalny PIT. Przyznaje, że Izba nie dysponuje żadnymi narzędziami, żeby prześwietlić firmę.
Nie ma możliwości kontroli
Być może ratunku należy szukać w Urzędzie Marszałka Województwa - jednostce administracyjnej, które udziela biurom podróży licencji niezbędnych do działalności. - Marszałek nie ma możliwości kontroli biur pod względem płynności finansowej - przyznaje Izabela Stelmasińska, zastępca dyrektora departamentu kultury, promocji i turystyki z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.
Każde biuro podróży, by dostać licencję, co roku musi złożyć w Urzędzie Marszałkowskim dokumenty potwierdzające ubezpieczenie na wypadek bankructwa. Kiedy Biuro podróży traci płynność finansową, to urząd odpowiada za sprowadzenie turystów do kraju.
Kwota, którą w razie bankructwa wojewoda dostaje od ubezpieczalni, to 6 procent przychodów firmy turystycznej z minionego roku. Podwyższenie do 20 albo nawet 30 procent tej sumy ma zapewnić nowa ustawa, która zagwarantuje turystom nie tylko powrót do Polski, ale i stuprocentowy zwrot pieniędzy wszystkim poszkodowanym.
Według PIT, taka podwyżka to koniec polskiej branży turystycznej. - Połowa firm zejdzie, a ceny imprez będą dwa razy takie - mówi Ratajski.
amk/mtom
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24