Gdy 11 marca premier ogłosił zamknięcie szkół w związku z epidemią koronawirusa, Polacy ruszyli do sklepów. Kolejnego dnia najbardziej skoczyła sprzedaż spirytusu i drożdży. Wzrosty sięgały nawet 2411 procent w porównaniu do tej sprzed roku - wynika z raportu przygotowanego przez badającą rynek firmę CMR.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO>>> Cztery razy - o tyle wzrosła w porównaniu do poprzedniego tygodnia wartość spirytusu sprzedawanego w małych osiedlowych sklepach (do 300 m kw.), gdy w Polsce ogłaszano zamknięcie szkół. Największe obroty na tym produkcie zanotowano 12 i 13 marca. Ale jeśli porównamy sprzedaż spirytusu do tego samego marcowego miesiąca 2019 r., wzrost jest jeszcze większy - 2411 procent! To produkt, który zanotował największy skok sprzedaży w związku z epidemią koronawirusa. Gdy w sklepach zabrakło płynów dezynfekcyjnych, Polacy zaczęli masowo wykupywać ze sklepów wysokoprocentowy alkohol i nim dezynfekować m.in. ręce.
KORONAWIRUS RAPORT - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE>>>
Ale to nie jedyna kategoria produktów, która w ostatnich dniach notowała szalone wzrosty. Wartość sprzedaży drożdży w sklepach do 300 m kw. wzrosła o 295 proc. w tygodniu, gdy ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego (w stosunku do ubiegłego roku). W powiązaniu z olbrzymimi wzrostami sprzedaży mąki (210 proc.) analitycy tłumaczą to naszymi przygotowaniami na sytuację, gdy zamknięte zostałyby piekarnie i chleb przyszłoby wypiekać samemu w domach.
Zakupy większe niż na święta
Szaleństwo w sklepach zaczęło się już kilka tygodni temu. - Zmiany sprzedaży niektórych kategorii spożywczych, głównie tych z dłuższym terminem przydatności do spożycia, można było zaobserwować już w pierwszych dniach lutego, kiedy w mediach pojawiały się doniesienia o wykryciu przypadków zachorowań w kolejnych krajach w Europie - mówi Magdalena Wilgatek z firmy Centrum Monitorowania Rynku, która z danych paragonowych, zebranych od kilkunastu sieci handlowych, przygotowała zestawienie dotyczące handlu w czasach epidemii koronawirusa. Raport przygotowano z podziałem na sklepy małoformatowe do 300 m kw. oraz supermarkety o powierzchni 301-2500 m kw.
- Oprócz spirytusu, na który konsumenci wydali prawie cztery razy więcej niż zwykle, podobną dynamikę odnotował również segment mydeł. Dwukrotnie więcej niż w przeciętnym tygodniu klienci sklepów małoformatowych wydali na kaszę i ryż. Kilkudziesięcioprocentowe wzrosty odnotowano dla kategorii mąki, makaronu, warzyw w puszkach czy soli. Znaczące wzrosty zanotowały również kategorie dań gotowych i suchych produktów spożywczych (kasze, płatki zbożowe). Dla większości tych kategorii wzrosła zarówno liczba transakcji, jak i średnia wartość transakcji, co oznacza "zakupy na zapas" - tłumaczy Magdalena Wilgatek z CMR.
Z analiz firmy wynika, że w tygodniu, gdy ogłoszono zamknięcie szkół, zostawiliśmy w sklepach o jedną trzecią więcej pieniędzy niż zazwyczaj. Średnio w małych sklepach wydawaliśmy wtedy 19,78 złotego (prawie tyle, co w okresie przed świętami Bożego Narodzenia, czyli najlepszym okresie dla handlu), a supermarkety pobiły wszelkie rekordy sprzedaży, bo średnio zostawialiśmy w nich 44,85 złotego.
Miliony na papier toaletowy
A co z papierem toaletowym, którego brak na sklepowych półkach stał się symbolem czasów zarazy? Oczywiście jego sprzedaż też pobiła wszelkie rekordy. O ile przed 4 marca, czyli stwierdzeniem pierwszego przypadku koronawirusa w Polsce, Polacy wydawali w supermarketach na papier toaletowy po kilkaset tysięcy złotych dziennie, to już w dniu konferencji premiera Mateusza Morawieckiego ogłaszającego zamknięcie szkół (11 marca) wartość sprzedaży papieru skoczyła kilkakrotnie, a rekord i wzrost liczony w setkach procent został pobity kolejnego dnia.
Z badań przygotowanych przez CMR jasno wynika, że poprzedni tydzień poświęciliśmy na robienie zapasów. Rosła sprzedaż produktów, które możemy długo przechowywać: oleju, cukru, dań gotowych w słoikach, a także suchych produktów spożywczych (np. kasz, płatków zbożowych, ryżu).
Bez większych zmian w sprzedaży pozostały za to używki, takie jak papierosy i piwo.
Autorka/Autor: Szymon Jadczak/tr
Źródło: tvn24.pl