Dr Janusz Wojcieszak wyszedł z domu w poniedziałek i do tej pory nie wrócił. W akcję poszukiwania wykładowcy zaangażowały się setki osób, w tym studenci. Na ulicach Warszawy rozwiesili plakaty z informacją o zaginięciu.
- To jest szok dla całej rodziny. Nie wiadomo do końca, jaka sytuacja to wszystko spowodowała - mówi Bartłomiej Wojcieszak, syn zaginionego.
Doktor Janusz Wojcieszak, wykładowca uniwersytecki na wydziale iberystyki w Warszawie, wyszedł z domu w poniedziałek. Od tej pory nikt go nie widział. Już we wtorek na ulicach wisiały pierwsze plakaty informujące o jego poszukiwaniach.
- To świetny wykładowca. Chcemy, żeby się odnalazł - mówi Alicja Wójcik, studentka iberystyki.
Grupy poszukiwawcze
Codziennie na wydziale iberystyki zbiera się sztab ds. poszukiwań. Studenci i wykładowcy weryfikują otrzymane informacje, dzielą się zadaniami na najbliższe godziny. Organizują grupy poszukiwawcze oraz rozklejania plakatów.
Studenci szukają swojego profesora w dzień i w nocy. Oprócz kilkuset osób zaangażowanych w akcję, w poszukiwania włączyło się kilka tysięcy osób ze społeczności Facebooka.
- Pan Wojcieszak jest wyjątkowo obowiązkowym człowiekiem. Jeśli spóźnia się pięć minut na zajęcia, studenci biegną do sekretariatu, i pytają, co się dzieje z panem Wojcieszakiem - zaznacza dr hab Zofia Marzec, dyrektorka Instytutu Studiów Iberyjskich i Iberoamerykańskich UW.
Wychodząc z domu nikomu nic nie mówił. Nie wiadomo gdzie i po co pojechał.
- Przy zaginięciu przyjmujemy kilka wersji zdarzeń. Jedna z nich jest też taka, że dana osoba nie chce kontaktu z rodziną - mówi podkom. Andrzej Browarek z Komendy Stołecznej Policji. I dodaje: - Wielokrotnie mieliśmy również takie sprawy, że ktoś wyjeżdżał za granicę.
Czekają na sygnał
Co roku ginie w Polsce kilkanaście tysięcy osób. Ich rodziny codziennie liczą na jakiekolwiek informacje o bliskich. Pani Elżbieta Siwiec czeka na sygnał o synu, który wyszedł z domu przed miesiącem. - Cały czas ma nadzieję, że żyje - mówi mama Czarka.
Ponad osiemdziesiąt procent zaginionych wkrótce się odnajduje. - Przyczyn zaginięć jest bardzo dużo. Główną przyczyną w przypadku dorosłych są choroby, np. depresja - mówi Zuzanna Ziajko z fundacji "Itaka".
Sprawy zaginięć nie przedawniają się. Policjanci prowadzą poszukiwania do skutku.
Autor: mac//bgr/k / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN