Zaginął zgorzelecki starosta Mariusz Tureniec. Według świadków, jego auto miała porwać fala powodziowa. Starostwo powiatowe w Zgorzelcu przyznaje, że od sobotniego popołudnia z Tureńcem nie ma kontaktu.
Informacje o zaginięciu starosty przekazali nam nasi internauci na platformę Kontakt TVN24. Według naszego internauty Tureniec był widziany ostatni raz, jak jego auto zostało zmyte z drogi w Radomierzycach.
W rozmowie z TVN24 wicestarosta Zgorzelca Jerzy Zagajski przyznał, że to "bardzo ciężka sprawa". Według niego, Tureniec ostatnio miał być widziany (to wciąż niepotwierdzone informacje) na moście, pod którym płynie Witka - rzeka, która gwałtownie wezbrała po przerwaniu zapory na zbiorniku retencyjnym Niedów. Most jest częścią drogi nr 352, która została całkowicie zalana. Z tej trasy w sobotę wieczorem patrol policji zawracał wszystkie auta próbujące jechać w stronę Bogatyni.
Nie ma kontaktu ze starostą
- Od 16 nie możemy się z nim skontaktować - mówi Zagajski. Dodaje, że właśnie wtedy ostatni raz rozmawiał ze starostą przez telefon. Potem kontakt się urwał.
Starosta podróżował białym land roverem w towarzystwie kierowcy ze starostwa.
Poszukiwania mężczyzny mają rozpocząć się rano. Starostwo chce zaangażować nurków.
Dolny Śląsk pod wodą
Fala kulminacyjna dotarła do Zgorzelca (Dolnośląskie) po 23.00, zalewając głównie przedmieścia miasta. Woda pochodzi z pękniętego zbiornika Niedów Elektrowni Turów. Pozalewała piwnice, ale obyło się bez większych szkód. Gorsza sytuacja jest w pobliskiej Bogatyni, gdzie woda zniszczyła niemal 3/4 miasta.
Ponadto zalane zostały okoliczne miejscowości: Markocice, Porajów, Opolno i Kopaczów, a także Leśna, Radzimów, Zawidów i Lwówek Śląski.
Źródło: tvn24.pl