"Zadzwoniłem do Zbyszka i mówię: po takich tekstach w Warszawie nie mamy czego szukać"

Jacek Kurski był gościem "Jeden na jeden" w TVN24
Jacek Kurski był gościem "Jeden na jeden" w TVN24
Źródło: tvn24

- Musiałem tłumaczyć się w Warszawie za różne stwierdzenia w rodzaju takich odkryć kopernikańskich, jak to, że homoseksualizm można leczyć egzorcyzmami. (...) Zadzwoniłem wtedy do Zbyszka Ziobry i mówię: "po takich tekstach to my w Warszawie nie mamy czego szukać" - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 Jacek Kurski o swojej przegranej w eurowyborach, odnosząc się przy tym do słów Tomasza Adamka.

Jacek Kurski tłumaczył, że poniósł klęskę z powodu żelaznych elektoratów. - Była tak niska frekwencja, że poszły tylko żelazne elektoraty, na których kampania nie miała tak naprawdę żadnego wpływu - tłumaczył w TVN24.Polityk odpiera zarzuty Zbigniewa Ziobry, które cytuje "Wprost" - według szefa Solidarnej Polski Kurski osiągnął najgorszy wynik ze wszystkich okręgów i to jest "poważny problem dla partii".

- Jestem zaskoczony takim stwierdzeniem, dlatego że my w wielkich miastach wszędzie braliśmy po 2 proc. Czym się różni moje niecałe 10 tysięcy od 5 tysięcy Ludwika Dorna, od 6 tysięcy Arkadiusza Mularczyka, 8 tysięcy Andrzeja Dery czy 11 tysięcy Tomasza Adamka? Oczywiście oczekiwałem lepszego wyniku, natomiast dostałem to, co dostawałem w wielkich miastach - mówił.Przekonywał też, że wynik 4 proc., jak na partię bez subwencji to "wynik honorowy".

Kurski: Adamek zaszkodził

Kurski pytany był również o udział Tomasza Adamka w wyborach. - Jesteśmy drużyną, w związku z czym jeśli już podejmie się jakąś decyzję, to trzeba jej bronić. Ja oczywiście broniłem w mediach Tomasza Adamka. Natomiast byłem jedynym człowiekiem, który głosował przeciwko temu, żeby Tadeusz Cymański ustępował miejsca Tomaszowi Adamkowi - zauważył, odnosząc się do wybrania Adamka "jedynką" śląskiej listy SPD, a "zrzucenia" Cymańskiego na drugie miejsce. Dodał przy tym, że była to decyzja Zbigniewa Ziobry, a on sam uważa ją za błędną.- Zaszkodziło nam to w dwóch momentach: kiedy był wypadek, który przed nami zataił, czyli alkoholowa sprawa (...) - powiedział, przypominając o wypadku samochodowym, który Adamek spowodował w USA pod wpływem alkoholu.

I kontynuował: - Po drugie ja musiałem tłumaczyć się w Warszawie za różne stwierdzenia, w rodzaju takich odkryć kopernikańskich jak to, że homoseksualizm można leczyć egzorcyzmami. W takich miastach jak Warszawa, Szczecin czy Poznań, czy Gdańsk za takie słowa po prostu przegrywa się wybory. Zadzwoniłem wtedy do Zbyszka Ziobry i mówię: "po takich tekstach to my w Warszawie nie mamy czego szukać".

Tomasz Adamek w czasie swojej kampanii przekonywał, żeby leczyć homoseksualistów egzorcyzmami.- Czy gej to jest zdrowe? A lesbijka? To wielki grzech i tych ludzi trzeba leczyć - powiedział. I dodał: - Mam kontakt z wieloma księżmi-egzorcystami. Jest to choroba.

Na pytanie, czy egzorcysta to dobre rozwiązanie dla homoseksualisty, odpowiedział: - Tak, w 100 procentach.

O ośrodku krystalizacji prawicy

Kurski przekonywał jednak, że duet Ziobro-Kurski cały czas istnieje. - Uważam, że mamy jednak potężne wiano - te 4 proc. i 3 proc. Gowina - mówił. Jego zdaniem partie te mogą stać się "ośrodkiem krystalizacji niepisowskiej prawicy"Na pytanie, czy żałuje, że odszedł z PiS odpowiedział: - Jestem twardym facetem, wiedzieliśmy, co na nas czeka, jak nas wyrzucano, zaryzykowaliśmy budowę projektu, który odblokuje możliwości prawicy. Teraz wszystko zależy od PiS - stwierdził. I dodał: - Nie jestem mazgajem, niczego nie żałuję. Natomiast od PiS zależy, czy wreszcie wygramy.

Autor: nsz/tr/zp / Źródło: tvn24

Czytaj także: