Szkoła jest ważna, ale najważniejsza jest praktyka. I właśnie z nią problemy mają kandydaci na fryzjerów, mechaników, szewców i nie tylko. Polski czarny scenariusz zakłada, że za kilkanaście, a może kilka lat zabraknie nam rzemieślników.
Pod okiem doświadczonego fachowca można nie tylko doskonalić umiejętności, ale też zdobyć dobry zawód.
Powinna być jakaś motywacja, żeby szkolić młodego człowieka. Motywacja, oczywiście, jeśli chodzi o pracodawców - mówi właściciel warsztatu samochodowego z Bydgoszczy.
Tylko na stypendium dla pierwszoklasisty (z technikum) pracodawca musi wydać około 160 złotych. Dla trzecioklasisty już ponad 240. Pieniądze są refundowane z Funduszu Pracy. Teoretycznie.
- Od września nie dostaliśmy refundacji, a stypendium uczeń musi dostać, bo to gwarantuje kodeks pracy - mówi właścicielka zakładu fryzjerskiego z Sosnowca.
W Funduszu Pracy na refundację dla pierwszoklasistów zabrakło 80 milionów złotych. Efekty już widać - pracodawcy zaczęli wypowiadać umowy pierwszoklasistom.
Za chwilę zabraknie nam fachowców, którzy będą mogli budować, naprawiać samochody, piec pieczywo Jan Klimek, wiceprezes Związku Rzemiosła Polskiego
Kto nam upiecze chleb?
- Okres wypowiedzenia to miesiąc i potem będzie musztarda po obiedzie dla tych uczniów - tłumaczy Piotr Lempa, dyrektor Zespołu Szkół Rzemieślniczo-Usługowych w Bytomiu. Jeśli nic się nie zmieni, część z ponad 20 tysięcy pierwszoklasistów nie dostanie zaliczenia z praktyki i będzie powtarzać rok, ale już w innej szkole. Bo w rzemieślniczych niektórych klas może już nie być. - Z 14 oddziałów w mojej szkole, zostaną może trzy - dodaje dyrektor podobnej placówki z Bytomia.
Ministerstwo Pracy wydało jedynie oświadczenie, w którym tłumaczy, że "Rada Ministrów określając wydatki Funduszu Pracy kierowała się koniecznością ograniczeń wydatków publicznych".
- Za chwilę zabraknie nam fachowców, którzy będą mogli budować, naprawiać samochody, piec pieczywo - mówi Jan Klimek, wiceprezes Związku Rzemiosła Polskiego.
W Polsce Ministerstwo Edukacji Narodowej zwraca dziś pracodawcom jedynie część kosztów szkolenia w tych zawodach. Specjalnego programu nie ma. I na razie nie będzie. Inaczej jest np. w Czechach czy Niemczech.
Źródło: Fakty TVN