Tadeusz Medyński - ojciec zamordowanego Marka (TVN24)
- Nic nie przywróci mi syna, ale oczekuję surowej kary - powiedział ojciec zamordowanego Marka. Oskarżonym grozi nawet dożywocie.
Do tragedii do szło 26 lutego ubiegłego roku w Grodkowie. Mordercy uderzyli 21-letniego Marka M. kamieniem, a potem konającego udusili. Zabrali mu buty warte 200 złotych, a ciało wyrzucili do przydrożnego rowu na rogatkach miasta.
Prokurator o przebiegu zdarzenia (TVN24)
Starszy z braci, Tomasz M., kilka tygodni przed zbrodnią wyszedł z więzienia. Był na warunkowym zwolnieniu - odsiadywał wyrok za pobicie i kradzieże. Młodszy też brał udział w rozbojach. Obaj przyznali się do winy.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24