Sąd Apelacyjny w Krakowie uchylił we wtorek wyrok dożywotniego pozbawienia wolności dla 39-letniej Elżbiety M. z Tarnowa i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Kobiecie 8 lat temu zamordowano synka. Niedługo potem sama zabiła narzeczoną swojego przyjaciela, a po wyjściu z więzienia 8-letnią dziewczynkę. Elżbieta M. utrzymuje, że zabiła dziewczynkę, bo kazał jej to zrobić zmarły synek.
Przed sądem pierwszej instancji w Tarnowie doszło do batalii pomiędzy trzema zespołami biegłych psychiatrów. Zespół krakowski twierdził, że M. jest niepoczytalna. Zespoły z Pruszkowa i Stargardu Gdańskiego uznały ją za psychopatyczną manipulantkę symulującą chorobę psychiczną. Kobieta dostała dożywocie, ponieważ uznano ją za zdrową.
Trzeba konfrontacji biegłych
Sąd uznał, że dla ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy konieczna jest konfrontacja biegłych psychiatrów, którzy orzekali o stanie zdrowia oskarżonej.
Badały ją dwa zespoły biegłych - ze Stargardu Gdańskiego i Pruszkowa. Oba uznały, że Elżbieta M. w momencie popełnienia zbrodni była w pełni poczytalna i może odpowiadać za swoje czyny, chociaż próbowała symulować chorobę psychiczną.
Inne zdanie z Krakowa
Inna opinia na temat kobiety pochodzi od biegłych z Krakowa. Ich zdaniem Elżbieta M. w momencie zabójstwa była niepoczytalna i nie ponosi odpowiedzialności za swoje czyny. Uważają, że sprawa powinna być umorzona a oskarżona powinna trafić do zamkniętego zakładu, ponieważ jest niebezpieczna dla społeczeństwa.
Sąd uznał, że z powodu tych rozbieżności nie można wydać sprawiedliwego wyroku. Wyrok został uchylony a sprawa skierowana do ponownego rozpoznania przed Sądem Okręgowym w Tarnowie.
Zamordowany synek kazał jej zabić
Cała sprawa zaczęła się 8 lat temu w Tarnowie. Wtedy to bezdomny mężczyzna udusił 8-letniego syna Elżbiety M., Amadeusza. Po kilku tygodniach od śmierci syna, Elżbieta M. została oskarżona o zamordowanie narzeczonej swojego przyjaciela, 24-letniej Katarzyny O.
Kobieta dostała 11 lat, z których odsiedziała 6. Kiedy wyszła z więzienia (ze względu na zły stan zdrowia psychicznego), dwa lata temu udusiła 8-letnią Magdę. To była przypadkowa ofiara. Kobieta stwierdziła, że to zmarły syn - chcąc mieć w zaświatach towarzystwo - kazał jej zabić dziewczynkę.
Dziecko było sine
Do ujawnienia zbrodni doszło, gdy w pobliżu domu dziecka zauważono młodą kobietę z dziecięcym wózkiem. Osoby zwróciły uwagę na dziwne i pełne niepokoju zachowanie Elżbiety M. Kiedy podeszły do niej, ktoś podniósł kaptur dziecka na wózku. Jego twarz była sina, a dziecko nie żyło.
Elżbieta M. w udzielonym TVN wywiadzie przekonywała, że jest chora psychicznie a przyczyną jej choroby jest rozpacz po śmierci syna.
Źródło: Uwaga TVN, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24