Samochód kierowany przez nietrzeźwego kierowcę wjechał w grupę ludzi idących poboczem. Jedna osoba nie żyje, trzy są ranne. Do wypadku doszło na trasie Karniszyn - Bieżuń na Mazowszu w powiecie żuromińskim.
Na miejscu zginęła 37-letnia matka, jej 17-letnią córkę i dwóch 19-latków z obrażeniami ciała odwieziono do szpitala. Jak dowiedział się reporter TVN24, jeden z chłopców został lekko ranny i prawdopodobnie w poniedziałek opuści szpital. Drugi 19-latek jest w gorszym stanie - ma złamane obie nogi, jedna z nich wymaga operacji.
Szli prawym poboczem zamiast lewym
Jak informuje Jan Składanowski z komendy policji w Żurominie do wypadku doszło wcześnie rano. Grupa, w którą uderzył samochód szła po niewłaściwej stronie drogi, prawym poboczem (piesi powinni poruszać się lewą stroną).
Krew policjanci musieli pobrać siłą
Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Policjanci odnaleźli go w miejscu pracy, w oddalonej o około 5 km miejscowości. Numer rejestracyjny samochodu i jego wygląd zapamiętali świadkowie. Policja łatwo mogła zidentyfikować ten samochód, był bardzo zniszczony.
Mężczyzna odmówił badania alkomatem, pobrano mu krew do badania na zawartość alkoholu. – Krew musieliśmy pobrać siłą. Zdecydował o tym prokurator okręgowy – mówił Składanowski; Tego rodzaju badanie pomoże udowodnić, kiedy kierowca pił alkohol – przed wypadkiem czy po wypadku.
52-letni kierowca odpowie za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, grozi z to 8 lat więzienia.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24